Cykl: Jakich kobiet unikać? „Panie XXL”
W poprzednim artykule z cyklu „jakich kobiet unikać„, opisałem palaczki – czyli Panie uzależnione od palenia papierosów. W dzisiejszym odcinku chciałbym opisać Panie chore na otyłość – ponieważ nadwaga w dzisiejszych czasach, gdzie co kilkanaście metrów mamy sklep wypełniony tanim jedzeniem, jest chorobą i poważnym zaburzeniem samooceny.
Współczuję i szanuję, ale nie dam się wyru…
Zacznijmy od tego, że podobnie jak palaczkom, Paniom otyłym współczuję z całego serca. Absolutnie nic do tych Pań nie mam, szanuję je. Wiem doskonale jak ciężka jest walka z nadwagą, własnym, nieposkromionym apetytem, oraz radzenie sobie z konsekwencjami otyłości – sam schudłem kiedyś 17kg, i wiem ile mnie to kosztowało. Ale to że współczuję, że chętnie podzielę się dobrym słowem (i buziaczkiem), dodam wiary i zachęty, nie oznacza że mam wejść w relację, która będzie dla mnie niekorzystna. A w większości przypadków, związek z otyłą Panią będzie dla mężczyzny nieprzyjemny – warto poznać prawdę, ponieważ ma ona moc wyzwolenia nas z często poważnych tarapatów. Dlaczego?
1. Otyłość obciąża dosłownie cały organizm. Potężny wycisk dostają kości, mięśnie, stawy, układ krążenia, trawienny, nerwowy i hormonalny, że nie wspomnę o chorobach zębów. Zwiększa się zapadalność na cukrzycę, bardzo mocno wzrastają szanse na wszelkiej maści urazy i kontuzje. W związku z tym można założyć, że życie osoby otyłej będzie pełne chorób i cierpienia, a życie ulegnie skróceniu.
Zrewiduj swoje plany…
Jeśli planujesz długie, w miarę możliwości zdrowe życie ze swoją kobietą, już po czterdziestce zacznie się bieganina po przychodniach, szpitalach, badaniach i być może operacjach.
Dlatego wizja przyszłości, gdzie siwiuteńki jak gołąbek, z gazetką i ukochanym psem w nogach relaksujesz się przed kominkiem… szansę na spełnienie tej wizji z otyłą kobietą gwałtownie maleją.
2. Obrzydliwy zapach. Ile razy nie byłem w łóżku z „puszystą” Panią, zawsze brało mnie na wymioty. Dlaczego? Z dwóch powodów. Po pierwsze, Pięknotki XXL przed seksem nie jedzą, gdyż boją się wzdęć i odbijania, nie wspominając o donośnych gazach i bekaniu. Gdy studwudziestokilogramowa piękność puści bąka, nawet ja (podziwiany w tej materii zawodowiec, nie chwalę się) muszę z pokorą i szacunkiem zamilknąć. A gdy nie jedzą, czuć z ust „ciała ketonowe” w ilości takiej, że zwali z nóg dorodnego byczka. O wspólnym obudzeniu się rano i pocałunku z języczkiem nawet nie piszę, bo boję się że piwo wyleje mi się na klawiaturę – tak trzęsą mi się ręce ze strachu.
Candida, wierny przyjaciel każdej modelki XXXL
Nie jest tajemnicą, że nadwaga bierze się z nadmiaru węglowodanów w diecie – które są ulubionym pokarmem np. candidi albicans, czyli pasożytniczego grzyba pomieszkującego w naszych jelitach. Jeśli się rozrośnie wskutek jedzenia ciasteczek, cukierków, batoników i coli light, miejsce pachnące brzoskwiniowym gajem zmienia się jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w… sklep rybny. A ponieważ ciastka i ciasteczka rujnują kości i zęby, zdarzyło się że namiętny język Państwa ulubionego (mam nadzieję) literata, trafiał na różne, nie nadające się do opisania pułapki próchnicy i nie tylko.
Plusy ujemne
Fakt – Panie otyłe są tak zdesperowane brakiem chętnych na ich urodę XXL, że są znacznie przystępniejsze. Nie ukrywam, że tę furtkę wielokrotnie otwierałem. Jednak w życiu za darmo jest tylko ser w pułapce na myszy – więc zawsze gorzko żałowałem „taniochy”. Kac moralny nie opuszczał mnie przez kilka dni.
A znacznie szybsze pocenie się w lato? Trudno wyobrazić sobie chwilę, gdy Duża Pani zdejmuje po całym dniu kozaki. No cóż, ta wizja wymaga odwagi. Ja jej nie posiadam.
3. To nie reguła, ale dzieci lubią mieć szczupłe mamy – a grube budzą w okrutnych dzieciach salwy śmiechu. Nie dzieje się tak zawsze, ale zdarza się i warto o tym pamiętać. To oczywiście chamstwo i okrucieństwo, ale świat jest go pełen. Ja znałem wiele otyłych Pań, i wiele z nich było naprawdę świetnymi, ciepłymi, serdecznymi babkami. Powiem Państwu szczerze, że za wyzywanie od „grubych” kobiety, mógłbym komuś dać w mordę. No chyba że będzie silniejszy, wtedy tylko groźnie spojrzę kątem oka.
4. Wróćmy do grzyba, który z pożytecznego dla nas (pomaga w rozkładaniu cukrów) pod wpływem przekarmiania go cukrem staje się naszym wrogiem. Jego wpływ na psychikę jest bardzo duży. Z jednej strony bezpośrednio wpływa na psychikę, cytuję: „zmienność nastrojów, trudności w koncentracji i zapamiętywaniu, niecierpliwość, pobudliwość itd.„. Z drugiej strony wpływa negatywnie na organizm, powodując dotkliwe cierpienia – które co oczywiste, nie pozwalają na relaks, poczucie spokoju i radości w życiu.
Oto niektóre z konsekwencji rozrośnięcia się Candidy:
„Zaparcia lub biegunki, wzdęcia, gazy, niestrawność, alergie pokarmowe, nadwrażliwość na mleko lub gluten, odbijanie się, nieprzyjemny zapach z ust, pieczenie przy oddawaniu moczu, zapalenia dróg moczowych, częste oddawanie moczu, zapalenia dróg rodnych (cysty), kłopoty z prostatą, zaburzenia cyklu miesiączki, wykwity skórne i łuszczyca, utrata włosów, zły zapach ciała i z ust, sucha cera, pocenie się, trądzik młodzieńczy, zapalenia paznokci, swędzenie odbytu i skóry, zimne dłonie i stopy, wyczerpanie po przebudzeniu, ospałość, łaknienie pewnych pokarmów.”
Sami Państwo widzicie, że trudno doświadczając nawet kilku takich dolegliwości, być miłym i serdecznym. Dlatego też bycie z partnerką która cierpi, miłe nie jest – zwłaszcza że nie cierpi z powodu przyczyn losowych, tylko z powodu WŁASNEGO ŁAKOMSTWA. Jak wiemy, nikt kobiecie do ust nie wpycha ciastek (czasami co innego). Robi to sama, za swoje własne (albo męża) pieniądze.
Dieta „Kajetana”
Jest rzeczą powszechnie wiadomą, że mocne odcięcie węglowodanów z diety, skutkuje chudnięciem. Nie trzeba wcale się głodzić – można jeść „do oporu”, byle nic słodkiego, zrezygnować z chleba, słodkich napojów i fast foodów. Ale wtedy odzywa się candida, która domaga się cukrów – i człowiek czuje się strasznie. Trzeba przejść te piekło, przetrzymać. Warto. Np. Pan Kajetan jaki chudy, a przecież lubił dobrze podjeść białka i tłuszcze.
5. Każda kobieta od niemowlęcia przygotowywana jest na TĘ CHWILĘ, podczas której cała w bieli przejdzie od „żałosnego” singlowania do bycia mężatką – i pojawi się opisywane w harlekinach i pokazywane w serialach wielkie szczęście. Tymczasem pojawiają się gazy, wzdęcia, alergie, zapalenie dróg moczowych itd., a szczęścia jak nie było tak nie ma! Jak myślisz drogi, naiwny czytelniku – kogo obwini za swój brak szczęścia? Swoje uzależnienie od węglowodanów? Czy Ciebie, że nie dałeś jej szczęścia?
Ja i moi Bracia z forum braciasamcy.pl odpowiedź znamy, Ty jeszcze musisz ją poznać na swojej skórze. Ale jeśli nie chcesz cierpieć, wystarczy że przeczytasz moją książkę „Kobietopedia”, by oszczędzić sobie kilku siarczystych klapsów od życia. Po co powtarzać błędy ojców, dziadów i pradziadów, skoro można je kosztem dwóch butelek wódki w dwa dni przeczytać, zrozumieć i nie popełniać?
Winny braku szczęścia jest zawsze mąż
Kobieta czekająca na szczęście, a dostająca wzdęć i płacząca bo mąż brzydzi się z nią kochać, oskarży o wszystko co złe męża. Jak żyję (a mam 37 lat), nie spotkałem kobiety, która by przyznała się że w czymś zawiniła. Ale znam kolesia, który znał brata kuzyna męża siostry kuzynki jakiegoś gościa, który słyszał od pradziadka historię, że ten słyszał kiedyś o starej księdze sprzed kilku tysięcy lat, gdzie podobno pisano o pewnej kobiecie, która przyznała się że łakomstwo i nadwaga jest jej winą, a nie męża. Czyli szansa jest – jak na trafienie sto razy pod rząd szóstki w lotka. A tyle razy nie wygrywał nawet Pan Wałęsa, mędrzec Europejski.
6. Samoocena. Gdy człowiek czuje się ze sobą źle, potrzebuje zmniejszyć ten dyskomfort, dać sobie przyjemność. Najtaniej i najszybciej przyjemność dadzą ciastka i drożdżówki z biedronki, bo cukier skacze szybciej i wyżej niż Małysz. Dlatego niemal zawsze nadwaga jest związana z zaburzeniami SAMOOCENY. Czyli kobieta nie szanuje się, nie kocha i nie akceptuje swojego ciała, swojej seksualności, samej siebie. A skoro się nie akceptuje w imię mód i sztucznych ideałów (promujących chude szkielety), odczuwa złe samopoczucie – bo się najzwyczajniej w świecie nie lubi. A gdy się nie lubi, cierpi – a gdy cierpi, przelewa to co czuje na otoczenie, czyli najczęściej na męża i dzieci, bo na szefa w robocie się boi. Człowiek szczęśliwy rozpromienia swoje otoczenie – człowiek zgorzkniały psuje każdą atmosferę. Co wewnątrz to na zewnątrz, wcześniej czy później. Chcesz takiego życia? Ja bym nie chciał. Po co mnożyć problemy, jak można ich uniknąć?
Myślisz że dasz radę?
Tak więc życie z kobietą otyłą, rodzi pewne komplikacje, których nie unikniemy. Warto więc się zastanowić nad swoją przyszłością, nad tym czy chcemy – i czy w ogóle damy sobie radę z osobą chorą na ŁAKOMSTWO. Choroby tarczycy i „genetykę” na którą powołują się modelki XXL, ma bardzo mało Pań. Ale nawet mając całkowicie chorą tarczycę i absolutnie kiepskie geny (?), można chudnąć. Wystarczy mniej jeść. Ta prawda jest bardzo okrutna, bolesna – ale praw fizyki złamać nie można. Nie jesz – chudniesz. Nieważne jaką masz tarczycę i geny.
Ja doskonale rozumiem że się chce jeść – ale to już temat na inny artykuł. Tak jak Panie mówią sobie że z biednym nie warto się wiązać – tak my, mężczyźni, także powinniśmy mówić między sobą, z jaką kobietą nie warto się wiązać. Dbajmy o swoje interesy, nie bądźmy frajerami.
Planujmy, analizujmy – by żyło się lepiej.
———————————————–
KLIK – „Kobietopedia” i „Stosunkowo dobry” w wersji papierowej (edycja elegancka dla zamożnych, edycja mniej elitarna dla mniej zamożnych) już do kupienia.
http://newsy.braciasamcy.pl/ nowy portal dla nas.
www.braciasamcy.pl zapraszam na moje forum. Paniom wstęp wzbroniony!
——————–
Setki moich felietonów KLIK
Zapraszam do kupna moich e książek „Kobietopedia” KLIK, Stosunkowo dobry”, oraz „Wyprawa po samcze runo” w E wersji, KLIK. Bardzo jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy poczuwają się do dbania o cały ten interes i go finansują KLIK, także poprzez PayPal, mój meil to coztymikobietami@onet.pl
Chciałabym zauważyć, że „kłopoty z prostatą”, nie wystąpią u pani, choćby była 5x XXXL i miała zaawansowaną kandydozę. Abstrahując od meritum, nie wiem, skąd u autora takie dobre mniemanie o sobie, skoro był, nie wiem, czy nadal jest, zmuszony, do „skonsumowania” kobiety puszystej, skoro ww., budzi w nim tak ambiwalentne odczucia? Ja muszę przyznać, jako że nie gustowałam w mężczyznach, którzy granicę swojego dobrego samopoczucia wyznaczają wg reguły, czy nadal jest w stanie zobaczyć swoje przyrodzenie patrząc w dół, czy tylko w lustrze, nigdy nie znalazłam się w sytuacji, w której byłabym zmuszona do czegoś, czego nie lubię…Jak mniemam, autor specjalnie wyjścia nie miał, skoro tak często pozostało mu tylko coś, jak sam mówi łatwo przystępne. Naprawdę współczuję, zwłaszcza doznań organoleptycznych…to musiało być naprawdę straszne, ale jak widać na błędach się nie uczył, doznania też jakoś bledły, skoro mówił o liczbie mnogiej…Oczywiście autor sugerując unikania pań z nadwagą, tudzież otyłością jest jak rozumiem zdania, że panowie, zwłaszcza po 37 roku życia, żyjący w Polsce, to przecież zapaleni sportowcy dbający o ciało? Nie wiem skąd takie przekonanie, skoro 62% mężczyzn (przy 50% kobiet) ma nadwagę lub otyłość i prędzej towarzyszy im rozciągnięty podkoszulek, podobnie jak żołądek piwem, które oczywiście nie przyczynia się wg.panów do walorów estetycznych brzucha. Brak „kaloryfera”, to w większości przypadków przecież też wina genów i złego powietrza. Ach nie, przecież jak sam autor przyznaje, 17 nadprogramowych kilogramów zdobył wskutek nieposkromionego apetytu, który zdołał w końcu okiełznać…Naprawdę, „Brawo Ty!”…
Panie imienniku, odnośnie chorób tarczycy i mniej jedzenia przez panie XXL widać, że ma pan bardzo niewiele wiedzy. W ostatnich 5 latach problemy endokrynologiczne, czytaj chorób tarczycy szczególnie u kobiet wzrosły prawie dwukrotnie. Nie mówi się o tym, że ta choroba zaczyna być cywilizacyjną a jak cywilizacyjną to i leczenie wymaga środków finansowych. BTW
Hashimoto to najgorszy przypadek kliniczny chorób tarczycy. Nawet przy odżywianiu się bezglutenowym, ekologicznym i wegetariańskim – wegańskim wypicie litra wody potrafi spowodować przyrost wagi w krótkim okresie czasu. Trzeba jeszcze dodać, że podwójnie do d*py mają panie, które załapały hashimoto i wchodzą w okres menopauzy. Regulacja hormonalna wraz z leczeniem nie idą w parze i to, że muszą się często myć bo się pocą, mają zachwianą przemianę materii – perystaltyka oraz powiększone i obtłuszczone wątroby – puszczanie wiatrów, że nawet pochłaniacze w „buldogu” szybko się zużywają to nie jest ich marzenie codziennego życia. Wiele tych XXXL może nie wiedzieć, że mają problemy tarczycowe gdyż przy hashimoto hormony raz są a raz ich nie ma i badania krwi TSH i FH robione raz aby zdiagnozować nie przynoszą pożądanych efektów. Badania kosztują, dlatego rodzinny daje skierowanie raz na badania i jak jest w porządku to diagnoza jest MŻB (mniej żryj babo) lub ŻP (żryj połowę). A tutaj jest zzzonk, bo badanie przez tydzień codziennie przynosi efekt właściwej diagnozy ale i to nie zawsze.
Niestety ale jestem przypadkiem gdzie żona z super laski 53kg waży około 90kg a to co pisałem o jedzeniu, na prawdę jedząc niewiele i tak nie chudnie a bierze leki na tarczycę. Trzeba też dodać że z chorobą tarczycy przypałętują się w krótkim czasie inne jak nadciśnienie, cukrzyca.
Nie należę do facetów młodych bo mam 51lat za sobą i nie lubię ani modelowych wieszaków XS ani pulchnych XXL. No cóż. „Bo w życiu jest jak jest, po prostu” śpiewali w piosence.
Faktem jest, że z puszystą w łóżku jest mniej ciekawie jak z z normalnej postury panią, gdyż jest ograniczona ruchowo, chociaż i zdarzyło mnie się raz, (nie gadajcie mojej ślubnej) że ze 110 kg puszystej kobiety a robiła szpagaty mostki i inne wygibusy ale to traktuję jako ewenement i przypadek jednostkowy.
cisza w etererze to wrzucam takie tam z urodzin Marka u wujka Staszka…
https://www.youtube.com/watch?v=qbqz2qL2wGs
kapitaliści to sa naprawdę szczwane bestie. okay – ide obrac ziemniaki.
Cała sztuka w tym aby trzymać linię swojej granicy. Punktem rozpoczęcia biegu w zawodach męsko-damskich jest jak mówi Marek znakomita samoocena, szacunek do samego siebie, kochanie swojego życia i gotowość do bycia samemu. Kiedy już jedna czy druga odczuje, że taki facet to nie dętka bo siedzi w nim duchowy siłacz niczym Arnold Schwarzenegger to będzie chciała z nim spędzać czas, czasem z jego pieniędzmi 😉 Odpłacać pięknym za nadobne, gdy zostaniemy źle potraktowani przez Panie. One muszą mieć świadomość, że kara jest pewna wobec ich przykrych zachowań wobec mężczyzn inaczej stracą respekt wobec naszego „Arnolda”. Naga siła, to co zawsze One poważały z respektem. Dziś oznacza to siłę intelektu i status. Różnica między mężczyzną a kobietą jest taka, że ten pierwszy nie musi przebywać w pułapce umysłu (myśli + uczuć), nie poznałem jeszcze kobiety która byłaby wolna od tej pułapki.
Pozdrawiam
Dlatego chesz mieć wierną kobietę? Uwiąż ją na sznurze i ciągaj za sobą jak pieska. Inaczej nie podoła kontroli nad namiętnościami i zrzuci majtki przez głowę, jeśli poczuje że ma powód.
Dobrze powiedziane.
co się dzieje z forum?
Nie rozumiem, dlaczego miałbym szanować kogoś, kto zupełnie nie kontroluje swojego życia, nie panuje nad sobą i jeszcze to usprawiedliwia? Na szacunek trzeba zasłużyć : )
Zadna kobieta nie panuje nad sobą, to zwierzę kierowane uczuciami, które są zmienne. Jak wiatr zawieje.
Zadna kobieta by szacunku nie dostała, gdyby od tego on zależał, dlatego wpoiły że trzeba je szanowac za nic. Za to że są.
Marek, często piszesz o tej Candidzie, ale czy są to informacje zweryfikowane? Bo wygląda mi to na jakieś altmedowe czary-mary.
Według mnie ciekawy wpis na ten temat: http://blogdebart.pl/2009/06/02/choroby-urojone-candida/
Przyczepić chcę się tylko do podwójnego powtórzenia o złym zapachu z ust przy opisie Candida, gdyż wygląda jak przeoczenie.
Napisałbyś cos o tym obwinianiu nieustannym kobiiet i nie przyznawaniu sie do wlasnych bledow. Jak budowac zwiazek z kims takim
Dziś miałem fajną sytuację w domu – mężczyzna vs kobieta.
Mężczyzna wysyła kobietę do sklepu. Mówi kup to i to. Jak nie będzie to nie kupuj nic.
Co zrobiła kobieta. Nakupowała rzeczy niepotrzebnych, innych niż wymienione. Usprawiedliwiła swój zakup oczywiście, tak jak usprawiedliwia każdy swój zły uczynek.
Mężczyzna zwraca uwagę, że już chyba setny raz powtarza żeby nie kupowała rzeczy których nie ma na liście. To błąd kobiety. Rację ma mężczyzna, tak? Jeśli nie, to uświadomcie mnie.
Kobieta co robi? Okręca kota ogonem i mówi że mężczyzna zaburza spokój, robi kłótnie, źle sie zachowuje, krzyczy. Tyran! Najgorszy drań!
Nic złego nie zrobił, a kobieta zrobiła z niego drania.
I tak to wygląda.
Tak wyglądają układy damsko męskie, zwłaszcza te sakramentalne, wtedy gdy nie ma prawdziwej jedności a jest cywilnoprawny kontrakt kopulacyjno-inseminacyjno-reprodukcyjny…
Bóg łączy w JEDNO CIAŁO, gdzie to ciało się podziało ?
Pewnie nigdy go nie było….
Było uczucie jednostronne. Po męskiej stronie.
Z resztą jak to zwykle bywa, bo kobietom się w tym aspekcie nie dogodzi. Pragną samców którzy są w top 10%, a pozostałe 90 się „męczy”
Inna sytuacja związana z kobiecym brakiem doceniania.
Gadka 2 kobiet. Jedna opowiada, że ten mąż tyran, to raz zrobił herbatę żonie w przeciagu 10 lat. Jak sie nie moze go nachwalic.
Drugi mąż z kolei robi tą herbate codziennie. I to na niego są narzekania, a nie na tego „tyrana”.
Kobietom cokolwiek dać za darmo (SLUB!) to strzał w jaja
Skąd ja to znam…
A właśnie mi się przypomniało jak musiałem jakiś rok temu syna przytrzymywać w sklepie, bo chciał podejść do jednej takiej większej pani i zapytać czy jest w ciąży. Nie miał żadnych złych czy hejterskich zamiarów, tylko taki to urok rezolutnego trzylatka. Jak czytam tego bloga i forum, to mnie się oczy pootwierały troszkę (za co dziękuję) i widzę ciekawe rzeczy u znajomych. Np. ostatnio rozmawiam z jednym i wyszło, że pierwsza żona tak z 10 lat temu mu wyprowadziła 1,5 miliona nowych złotych… Wcześniej mnie hormony podpowiadały, że takie rzeczy niemożliwe są ze strony królewny śnieżki tej czy owej.
Zemdliło mnie przy akapicie o zapachu. Ale coś we mnie zawsze podejrzewało, że takie „ciasteczka” to tylko dla koneserów….
Autor sam sie troche oszukuje narzeka na dlugosc zycia a w następnym akapicie marudzi, że mu sie piwo wyleje. Kiedy twoja wybranka zacznie sie zastanawiać jak tam twoja marskość watroby jak we wtorkowy wieczór juz zlopiesz piwo? Stosunki pluciowe z duza iloscia przypadkowych kobiet? Przeciez pan jest juz chodzaca wylegarnia dla wirusow i bakterii, to wydaje sie obżydliwie zycze kazdej normalnej kobiecie by na pana nie trafila
Droga Anonimko Gdyby nie duża ilość stosunków płciowych z przypadkowymi kobietami, autor nigdy nie zdobyłby doświadczenia dzięki któremu może się teraz z nami podzielić, a dzięki któremu obnaża dotkliwą prawdę o Was samych. Można tym samym powiedzieć, że jest „wylęgarnią dla wirusów” ponieważ poświęcił swoje wysportowane ciało dla dobra braci samców ( teraz próbuje owe wirusy wyniszczyć za pomocą alkoholu 😉 ). Również życzę autorowi, aby nie trafił na żadną „normalną” kobietę.
Która nawet nie potrafi poprawnie pisać. Tłuczkiem nie wtłuczesz, bardzo dobrze że się eliminuje sama z obiegu.
Tylko doświadczenie i krzta inteligencji, instynkt samozachowawczy daje poznać czym sie kierują kobietki.
Ale wasza skłonnosc do obwiniania innych nawet za własne błędy wypiera wszystko i mówi: to nie ja jestem pustakiem, tylko on.
Okręcaj kota ogonem ale po czynach poznacie.
Miło mi się czyta ten komentarz, z obiegu. Jeżeli wy sami siebie nawzajem traktujecie jak towar, to o jakiej miłości wy w ogóle mówicie ? Wy mylicie, panowie, pożądanie z miłością. Miłość to coś takiego, że jak właśnie kobieta utyje, to się będzie ją chciało odchudzić, wcielając większą aktywność fizyczną, wspólne zmienienie nawyków żywieniowych, itd itp. To się nazywa dbanie o siebie ;), na tym polega związek :).
Jeżeli nigdy nie utyłem choć jem za trzech a jedynym sportem jaki uprawiam jest życie dlaczego miałbym jeść wszystkie te bzdety które jada moja luba by schudnąć i nie tyć już więcej. Po jakie licho mam biegać skoro uwielbiam spacerować. Dlaczego mam iść na siłownię skoro uwielbiam brodzenie w górskiej rzece w pogoni za pstrągiem czy lipaskiem. Wiesz wpychanie kogoś bliskiego w swoje urojone problemy to nie jest sposób na związek . To sposób na szybki rozwód. Bo tylko szacunek i zachowanie dystansu do pewnych niedomagań partnera buduje związki . Robienie tego samego i nawet jedzenie tego samego dla przyjemność partnera lub partnerki w pewnym momencie zaczyna zwyczajnie mdlić.
nie wiem czy już o tym wspominałem na forum ale zlapalem chorobę weneryczna od dziewczyny co była dokładnie 14 dni przed slubem (mazeł tov!). mocno wyhamowalo to wtedy moje excesy damsko-meskie i uswiadomilo ruska ruletke w jaka gralem, na szczęście temat był wyleczlny antybiotykami ale miniaturowa paczuszka lekow + oslona kosztowala ponad 500 PLN + wizyta w DolMedzie we Wrocu 90 PLN. a był to rok 2005. sila nabywcza w sumie na poziomie dzisiejszych 1.000 PLN jak nie lepiej za jeden stosunek.
Nie zapomnę tekstu jaki powiedziała do mnie aptekarka na Placu 1. Maja (dziś JPII a tej apteki już nie ma).
wpierw nie dotarlo do mnie ile ten lek kosztuje wiec zapytałem ponowie a ona mowi tak: „jak się prowadzi taki tryb zycia to trzeba być gotowym na konsekwencje … również te finasowe” dosłownie jakbym dostal szpadlem w glowe. Panowie nie dac się zrobić w bamboo!
nie wiem jak Marek do tego podejdzie. jeśli skasuje posta to rozumiem w pełni, ze nie chce tu reklamować obcych ale jest firemka z Germanii :
http://www.mysize-condoms.com/
co robi 7 wymiarow prezerwatyw. ogolnie w PL sa niby XXLki lecz to nie tak. Szkopy jako pierwsi zaczaili, ze wazna jest grubość a nie dlugosc. pisze anonimowo wiec mogę jechać otwartym textem . na dlugosci jestem zwykly bialas ale na grubości mnie obdarzylo. kondon 52 (polowa obwodu fiuta bo tak miezy się gumki) robi mi z siusiaka klepsydrę. masakra ergo zwis. te MS-kondony sa z lateksu. osobiście wole poliuretan ale darowanemu koniowi … .-)
tak wiec Panowie zakładamy mundurek!