Psia kupka życiowym coachem

Dawno, dawno temu, moją Fionię (Mastiff Tybetański – to brzmi dumnie) rozbolał brzuszek, w związku z czym wypróżniła się na biały dywan. A może brzuszek wcale jej nie bolał, tylko chciała mnie za coś ukarać – któż to wie? Ot tak, po złości. Pies też człowiek.

­

Fakt ten odkryłem w nocy, idąc zaspany do toalety. Coś delikatnie łaskotało w nosie… zapach nie był agresywny, nie wdzierał się w nozdrza na siłę, brutalnie, raczej podstępem – wiercił, a nie kłuł, niepokoił, a nie przerażał.

Cóż zrobić?

Niemal każdy posiadacz najlepszego przyjaciela człowieka (ha ha) wie, że psia kupka nie ruszana, niejako się zasklepia, tworzy się skorupa trzymająca zapach w ryzach. Poruszona – eksploduje w nozdrzach niczym granat. Zaakceptować lekki fetorek i pójść słodko spać, czy może zderzyć się z obrzydliwie pachnącą rzeczywistością?

­

Filmowy Neo stanął przed identyczną decyzją. Zaspany rozum podpowiadał żeby iść spać – poczucie obowiązku (i pragnienie odkrycia sekretów matrixa, oraz zdobycie super mocy) zmusiło mnie do pójścia drugą ścieżką. W efekcie psia kupka znalazła się także na drugim dywanie, mojej nodze a jej aromaty niemal mnie nie wykończyły. A w pokoju po sprzątaniu i szorowaniu (dywan oczywiście wyniosłem na dwór, do prania) mimo otwarcia okien śmierdziało okrutnie.

­

Sen nie powrócił

Sen nie powrócił, a ja wściekle miotałem się w pościeli. Jaki z tego wniosek? Jak coś lekko śmierdzi, lepiej tego nie ruszać tylko spokojnie się wyspać.

­

A dlaczego o tym Państwu piszę? Ponieważ życie postawiło mnie przed kolejnym wyzwaniem. Otóż nauczam, że podświadomość przejęta ideą bogactwa, zawsze zorganizuje „jakieś” pieniądze. Pozbędę się więc wszystkich oszczędności na skuter. Co chcę w ten sposób osiągnąć?

­

1. Chcę sprawdzić jak działa programowanie mojej podświadomości, czyli jak szybko kierowany emocjami (podświadomością), odbiję się od finansowego dołka. A może wcale nie odbiję?

­
2. O skuterze marzyłem od dzieciństwa, ale nigdy nie było mnie na niego stać. Teraz mam 37 lat, i patrząc strategicznie (muszę mieć oszczędności na serwery, domeny, pracę informatyków itd.) nadal mnie na niego nie stać.

­
Niemniej moje wewnętrzne dziecko chciałoby taki skuter mieć. Chcę zrobić mojej duszy prezent, jak dobry tatuś. A jak dusza się znudzi po dwóch dniach?

­

3. Podejrzewam że kurczowe trzymanie się oszczędności, lęk przed ich stratą może powodować nadwagę. Jestem tego niemal pewien – podświadomość gromadzi na „złe czasy” zapasy, a tłuszcz na brzuszysko to przecież rezerwa energetyczna na czas głodu. Jeśli przehulam pieniądze, podświadomość „zobaczy” że nic złego się nie dzieje.

­

Samo sprawdzenie tego mechanizmu, jest więcej dla mnie warte niż te sześć czy siedem tysięcy.

­

4. Wszyscy mnie straszą wypadkami, awariami i nędzą. Nie byłbym sobą, gdybym nie szedł pod prąd.

Psia kupka metafizyczną metaforą

Tak więc pragnienie przehulania pieniędzy jest jak ta kupka. Lekko niepokoi, troszeczkę też śmierdzi i kłuje w prawym boku (zwłaszcza po popuszczeniu pasa przy jadle i napoju). Korci mnie by iść spać, ale wizja posprzątania tego jest zbyt soczysta – kusząca jest też wizja odpowiedzi na pytania, których w inny sposób po prostu nie zdobędę.

­
A co z pieniędzmi? Ano nic. Skroję czytelników, jak zwykle.

———————————-

Planuję kupić je tutaj: KLIK bo jest w miarę blisko do mnie. Oszuści czy nie? I na jakim modelu mnie widzicie? Pewnie na Królu Burgmanie :) No i ważne pytanie – słuchacie mnie systematycznie na radiosamiec.pl KLIK?

 

———————————-

KLIK – „Kobietopedia” i „Stosunkowo dobry” w wersji papierowej (edycja elegancka dla zamożnych, edycja mniej elitarna dla mniej zamożnych) już do kupienia.

http://newsy.braciasamcy.pl/   nowy portal dla nas.

www.braciasamcy.pl  zapraszam na moje forum. Paniom wstęp wzbroniony!

——————–

Setki moich felietonów KLIK

Zapraszam do kupna moich e książek „Kobietopedia” KLIK, Stosunkowo dobry”, oraz „Wyprawa po samcze runo” w E wersji, KLIK.  Bardzo jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy poczuwają się do dbania o cały ten interes i go finansują KLIK, także poprzez PayPal, mój meil to coztymikobietami@onet.pl

9 thoughts on “Psia kupka życiowym coachem

  1. no ladne cacko!
    125 jest spoko. miałem taka pojemność na wakacjach w Portugalii. razem z konkubentka ważymy tak lekko powyżej 150 kg (z czego ona 47 .-) i szlo jak znalazł. zadnych fochów pod gore. automat. cos pięknego na taki chilloutowy koksik. skutery sa sexi. maja cos w sobie takiego choć jeden facet powiedział mi kiedyś, ze zazdrości motocyklistom, ze siedza jak na koniu a on jak ciota. jakby to miało znaczenie. jakby podniosl samoocenę to by nawet nie wpadl na taki kompleksik. ilez można sobie wmowic bzdurnych zajawek.
    kask ma być fachowy i dobrze dobrany. rozmiar ma pasować (obwod lepetyny w najszerszym miejscu). bo markowy brejn jest sporo wart. czekamy na film…..

    1. Ok. 34km zrobiłem, a już pragnę więcej mocy – chociaż bym jej na pewno nie opanował :) Kusi manetka straszliwie, olbrzymia pokusa. Na szczęście nie mam szybki, i szybsza jazda jest koszmarem.

  2. ~
    Andrzej Kotański
    MÓJ PSYCHIATRA BAWI SIĘ Z PSEM

    mówi że pies bardziej czuje
    więcej rozumie
    niż człowiek
    mówi że pies
    nigdy nie chodzi do pracy
    nigdy

    i że potrafi kochać bezwarunkowo
    zawsze
    przez całe życie potrafi kochać
    bezwarunkowo
    a człowiek nigdy

    ale czy ten pies ci kurwa płaci
    czy ten pies ci kurwa płaci kiedykolwiek
    320 złotych
    zapytałbym
    ale nie chcę im przeszkadzać 😛

    https://www.youtube.com/watch?v=REAPTJy8A80

  3. Ten moment kiedy dziecko wew. pragnie przejąć ster, i ? dorosłe obawy , by nie wylądować w przydrożnym rowie lub na zadku pulchnego motocyklistki …

    Czym dłużej zastanawiasz się tym większe obawy rosnące do granic absurdu , lęk , dorosły potworny lęk pochłania cię, trawi do ostatniego koniuszka włosa i ?, i już cię nie ma ( znaczy jesteś ale tak jakby ciebie naprawdę nie było – czy to ma sens ? ).

    przypomina mi się kołysanka, którą nucił ojciec za Bobem Dylanem , wzruszyłam się nie na żarty…jasna cholera.
    ( tłumaczenie tekstu z sieci )

    https://www.youtube.com/watch?v=2EUh6HC2aTQ

    ” Oby cię Bóg zawsze błogosławił i strzegł
    Oby się spełniły wszystkie twoje życzenia
    Obyś zawsze troszczył się o innych
    A inni troszczyli się o ciebie
    Obyś zbudował drabinę do gwiazd
    I wspinał się po każdym jej szczeblu
    Obyś na zawsze pozostał młody
    Na zawsze młody, na zawsze młody

    Obyś dojrzał do bycia sprawiedliwym
    Obyś dojrzał do życia w prawdzie
    Obyś zawsze wiedział, co jest prawdą
    I dostrzegał otaczające cię światła
    Obyś zawsze był odważny
    Stał wyprostowany i był silny
    Obyś na zawsze pozostał młody
    Na zawsze młody, na zawsze młody

    Oby twoje ręce zawsze były zajęte pracą
    Oby twoje stopy zawsze były szybkie
    Obyś miał mocny fundament
    Kiedy powieje wiatr zmian
    Oby twoje serce było zawsze radosne
    Oby zawsze śpiewano Twoją piosenkę
    Obyś na zawsze pozostał młody
    Na zawsze młody, na zawsze młody. ”

    ps. czas wysprzątać własny „ogródek „, kto wie jakie skarby kryją się pod powierzchnią. take care.

    1. Przełamałem się i kupiłem, póki co jest zimno i drugi raz chyba się pochorowałem – ale niebawem będzie ciepło, więc sobie poszaleję.

  4. w razie wątpliwości odpowiedz jest zawsze ta sama: z dwóch pojemności biezemy wieksza!
    zanim siądziemy okrakiem na silniku (lub jak w przypadku skutera zadkiem nad silnikiem) czytamy to:
    https://www.google.pl/#q=motocyklista%20doskona%C5%82y
    po tej książce jazda samochodem tez już nigdy nie będzie taka sama (jak dupczenie po Kobietopedii .-)
    w USA doświadczeni motocykliści maja dodatkowe zniżki na OC bo sa superkierowcami.
    ciekawe ile istnień uratowal ten Gosc swoja ksiazka…
    Marek motocyklistów czyli w sumie Janusz.
    a tak poza tym: kask, rekawice, odpowiednie buty i ochrona stawow kolanowych, łokciowych i biodrowych. krotki rękawek jest cooool ale jak się zostawi sciegna na asfalcie to staje się HOT!
    opony maja być dobre. max 5 lat bo plastyfikatory ulatują i guma staje się twarda.
    okay. przyczepności!

    1. Kupiłem hondę SH 125 produkcja listopad 2014 ale jeżdżona niecały rok – za 7 tysi. Cena bardzo niska, ponoć tylko zarysowana – ale jeździ fajnie. No i mam nowe, niewypierdziane. Chciałem hondę s wing, ale osiem lat miała i strach się w takie coś łądować.

      Nakręcę z tego filmik na swoim kanale na YT, niech tylko słoneczko wyjdzie.

Dodaj komentarz