o-mnie

Witam Cię czytelniku,

Mam na imię Marek, jestem w wieku przedemerytalnym, i mam przyjemność być twórcą niniejszej strony. Strona ruszyła dwunastego września, roku pańskiego (ostatniego według proroctw) 2012. Jeśli więc w grudniu ma być koniec świata, śpieszmy się mnie kochać, tak szybko się starzeję :)

W czerwcu 2015 przesiadłem się na worpressa, by iść z duchem czasu oraz polepszyć optymalizację. Dlatego samczeruno.pl które odwiedzasz, wydaje się być stroną nową, świeżą,­ jest jednak tylko jej wizualną kontynuacją. Całość felietonów znajdziesz pod adresem KLIK

W sieci tkwię od plus minus dziesięciu lat. Nie miałem co robić, byłem bez roboty więc zacząłem pisać. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po jakimś czasie stałem się topowym blogerem na onecie, w kategorii „męskie tematy”. Blog ten, ukazujący głęboko zabawną niedojrzałość (z mojego aktualnego punktu widzenia) to http://mareczek28.blog.onet.pl/ już go nie prowadzę od kilku lat, w odruchu melancholii coś aktualnego czasem wrzucę.

Później powstała strona www.ecoego.pl/, gdzie pisałem na każdy interesujący mnie temat, ale docelowo poruszam w niej tematy ezoteryczne, rozwojowe, czasem polityczne,­ chociaż przez te wszystkie lata moje poglądy bezustannie ewoluowały. Dlatego stare teksty, są z mojego dziś spojrzenia, nieaktualne. Najbardziej na topie jeśli chodzi o moją działalność w sieci, jest samczeruno.pl. To strona, gdzie piszę tylko i wyłącznie o relacjach damsko ­męskich. Moim celem jest zwrócić uwagę braci samców na sprawy, które są tak banalnie proste, że nigdy nikt nie zwraca na nie uwagi. Odkryłem że tkwimy głęboko w sieci kłamstw, których większość ludzi nigdy sobie nawet nie uświadomi; niewiedza jak mówią wcale nie jest słodka, po prostu spotykające nas cierpienia bierzemy za coś, co jest częścią życia – a to tylko i wyłącznie skutki niewłaściwych przekonań. Zwrócenie uwagi na te oczywiste oczywistości, jest moją pracą i pasją.

 

Moim najnowszym projektem jest forum braciasamcy.pl, gdzie miło i lubieżnie spędzamy sobie czas z chłopakami. ­ Panie mają wstęp wzbroniony na część główną, ale mogą pisać w „rezerwacie”, czyli części dla nich wydzielonej. Nie pozwoliłem, by w stworzone przeze mnie miejsce wkroczyło szaleństwo politycznej poprawności. Kocham Panie, uwielbiam je – ale ich przewaga prawna, obyczajowa i seksualna, kończy się właśnie w tym miejscu. I co najwspanialsze, jest coraz więcej mądrych kobiet, które wyczuwają że te szaleństwo w końcu zwróci się przeciwko nim samym. Dlatego są razem z nami, za co jestem im wdzięczny.

Moje książki to: „Co z tymi kobietami?” (wycofana już z empiku), „Kobietopedia”, „Stosunkowo dobry” oraz „Wyprawa po samcze runo”,  wszystkie w formie elektronicznej (ebook) dostępne tutaj: https://samczeruno.pl/sklep/

Zapraszam też na fejsa, do polubienia mojego fanpejdża KLIK

Na stronie nie ma uciążliwych reklam. Prowadzę ją za swoje pieniądze, które uzyskuję ze sprzedaży książek, inwestuję w nią cały swój czas i energię – to nie tylko bezustanna praca, ale i usuwanie skutków trollingu i ataków. Jest wielu ludzi, którym to co piszę bardzo się nie podoba. To oczywiście kosztuje – np. atak zniszczył dwie moje strony, albo bezustannie trzeba usuwać wyzwiska czy fałszywe oskarżenia, oczywiście są donosy do skarbówki i gdzie się tylko da. Jeśli ktoś chce wspierać moją „misję”, może ją wspomóc finansowo wpłacając pieniądze na konto w mbank 97 1140 2004 0000 3902 4436 3874 albo na paypal, na adres: coztymikobietami@onet.pl

32 thoughts on “O mnie

  1. Słucham i czytam Pańskie wypowiedzi i z wieloma się nie zgadzam. Dlatego też chciałabym się do nich odnieść u siebie, jednak nie chcę, by oskarżano mnie o hejtowanie, itd. (wspominam o tym z uwagi na to, że wspomina Pan nie raz o swoich problemach z niektórymi osobami na tym tle). Mam wobec tego pytanie (na poważnie): w jaki sposób można dosadnie krytykować Pana wypowiedzi, by nie wyszło, że hejtuję i pomawiam? Czy wystarczy, że nie będę używać epitetów i podam linki do Pana stron, by każdy mógł sprawdzić co i jak?

  2. Wysłuchałam tych bzdetów do końca. Istota Bożo! czy jak tam…;) Mam za chwilę 37. Wazę 54 kg, nie mam cellulitu, 169 cm. piersi sterczą (jak 20 lat temu), nic mi nie wypada ani nie opada. Oprócz kawy nie mam żadnych nałogów. Faceci gapią się na mnie, basenie, w sklepach. W Polsce, za granicą. Jedno Tobie przyznam, kobiety nie dbają o siebie. Zwłaszcza po 30stce i w małych miastach. I nie są atrakcyjne (wewnątrz), są nudne, nieciekawe. Nie mają nic do zaproponowania.

  3. Nie cierpię takich facetów jak Ty. Byłam nawet z kimś takim. Geneza problemu: awantury w domu, niszczenie przedmiotów, a potem nagła śmierć ojca. Opuszczony 12 latek, z wiecznie skonfliktowaną matką. Dokładnie taki sam scenariusz, wprowadził w nasz związek. Inny przykład faceta, 40 lat, programista z Warszawy, od 10 lat wynajmuje 1 pokój! w domu jednorodzinnym i mieszka tam z kotem. Wszystko wokół się kręci wokół kota, i mamusi. Bardzo żle wypowiada się o swoim bracie, ojcu i wszystkich dookoła. Zawistny charakter. I jeszcze kolejny. Poeta z Gdańska, 33l. kiedyś byłam z nim na randce. Zafiksowany na punkcie swojej byłej i 1 typu kobiet (brunetka). Od jakiegoś czasu, smęci na fb że ma depresję i że nie może znależć dziewczyny. Mentalny 15 latek. Takich przykładów, mam znacznie więcej. Na szczęscie wypadłam z tej karuzeli i nie muszę się użerać z gówniarzami. Jestem w satysfakcjonującym związku.
    Odnośnie filmiku Doroty G. nie widzę żadnych konkretów, oprócz tego, że zareklamowałeś swoją książkę i osobę. Narcyzm że aż boli. Mimo, że D. manipuluje głupimi dziewczynkami, i stosuje product placement bez żenady to jednak doceniam ją bardziej niż Ciebie. Ona nie tworzy żadnych kompilacji, a tworzy swój własny kontent.

  4. art. 109
    1. Nauczycielem akademickim może zostać osoba, która:

    1) posiada kwalifikacje określone w ustawie;

    2) ma pełną zdolność do czynności prawnych;

    3) nie została ukarana prawomocnym wyrokiem sądowym za przestępstwo umyślne;

    4) nie została ukarana karą dyscyplinarną wymienioną w art. 140 ust. 1 pkt 4;

    5) korzysta z pełni praw publicznych.
    l

  5. Synchron myśli i ciary po ostatnich audycjach. wow
    Jesteś Wiedźminem czy jak ? :)

    Wiedźmin- ten który wie ?

    Fajnie byłoby posłuchać o twoich wcieleniach oraz z jakich źródeł czerpiesz odczucia, pozdrawiam Latarenko.

    1. Wróć.
      Fajnie byłoby posłuchać, lecz jeszcze fajniej zachować jednak tę część dla siebie ?

      Pięć lat temu poznałam kobietę przed czterdziechą ( zagubioną dziewczynkę ) która pomimo iż ukończyła studia pedagogiczne, wybrała inną drogę do samoodkrywania- poznania, Ezoterykę.
      Pierwsze jej zetknięcie się z tzw. światem duchowym to warsztaty Leszka Żądło, miała cos około dwudziestu lat wówczas…i poszło. Od tamtej pory w jej życiu nie nastąpiły jakies spektakularne zmiany, czy uzdrawiająca transformacja, to moje zdanie. W zeszłym roku, na drodze do uzdrowienia swojej duszy, jak twierdzi ta kobieta, skorzystała z usług pani Anny Atras i się zaczęło. Doszło do tego,że wysyłała jej zdjęcia wielu bliskich osób w tym moje pomimo iż nie wyraziłam na to zgody i odmówiłam udziału w ” zabawie „.
      Koszmarne opowieści pozostały w mojej głowie po tym jak czytała mi analizy rodziny, partnera- koszmar naprawdę, nie wspomniała nic na temat mojej osoby jakobym miała uczestniczyc w jej przeszłych wcieleniach, podchodzę z zaciekawieniem jednak b. sceptycznie, uznała tylko że jestem starą duszą i można mnie obciążyć ale to nieprawda, pomyliła się.

      Wiem to nie miejsce by przytaczać fragmenty z czujegoś koszmaru, tak moim zdaniem koszmaru, ale pytanie mam; czemu ma służyć, służba ludzi takich jak pan Leszek, pani Atras i wielu podobnych. Jak można kierować czyimś życiem za pomocą tylko zdjęcia, widzieć poprzednie wcielenia itp., po czym, ustawiać programy ” naprawcze ” za sowitą opłatę i nie ponosząc odpowiedzialności ? . Pytam niewinnie . Nie wierzę tym ” uzdrowicielom „, to chwilufki :) toksyczne jak pożyczki z rosnącymi odsetkami ? cukierki takie :)

      Nie wiem i nie chcę już wiedzieć jakie skutki niekonwencjonalnej ” terapii ” poniesie moja znajoma, wiem tyle, że widać owszem zmiany biologiczne, natomiast psycha jak była ” zakręcona” tak jest.
      Nic nie pomogło, żadne afirmacje, głębsza praca nad sobą, powrót i analiza narodzin, świadome oddychanie itp…ezoteryczne korytarze .
      Jest zdrową, fajną kobietą, ma wiele narzędzi w ręku by się spełniać i wiecznie czegoś szuka na zewnątrz…i cierpi. Jest absolutną ekstrawertyczką, kiedyś zaproponowałam jej twoje wglądy w sprawy damsko- męskie, bo na tym polu cierpi, nie pytaj o reakcję.

      Zerwałam kontakt, mocny i silny z tą kobietą- dziewczynką.To cud, wydawało mi się,że uwolnienie się od jej natarczywej czasami obecności będzie niemożliwe, udało się fizycznie, tylko w środku jeszcze pozostały ślady, ale i one wyblakną.

      Padły tu nazwiska i informacja o usługach, rozumiem że wpis do skasowania. pozdr

  6. Marek, dlaczego ” hodujesz sobie ” wrogów ?
    ja rozumiem wrogość kobiet ale mężczyzn i to ponoć nie białorycerskich ?

    -dlaczego ci ludzie, którym pomogłeś odwracają się od Ciebie ? czy naprawdę mają poważne ku temu powody ?

    – co z męską przyjaźnią, lojalnością, honorem, jak to jest ?
    – czy męska przyjaźń to również mit ?

    Czy mógłbyś podzielić się wnioskami na te tematy w obiektywny sposób ? w audycji rzecz jasna.

    pozdrawiam , absolutnie życzliwie

  7. Witam:)
    Panie Marku, z niecierpliwością czekam na pojawienie się kolejnych nagrań utrzymanych w „klimacie” synchronizacji fal mózgowych i relaksu. Czy poda Pan jakieś terminy kiedy mogę się spodziewać wypuszczenia tych produktów? Dziękuję jednocześnie za wypuszczanie na YT częstych audycji. Jak do tej pory Pańskie publikacje wiele zmieniły w moim życiu i jeśli dobrze podliczyć to odkąd jestem Pańskim klientem(ok. pół roku) nie wpakowałem się w bagienko z różnej maści koleżankami co najmniej 4 razy. Mogę śmiało powiedzieć, że Pański punkt widzenia zmienił i nadal zmienia mój światopogląd( czy też wzorce podświadome) a „Kobietopedia” i kilka audycji sporo dało mi do myślenia nad moim dotychczasowym postrzeganiem natury Naszych Pań. Wcześniej byłem rówież klientem Pana Rafała( którego bardzo cenię za wiedzę, doświadczenie i podejście), ale muszę przyznać ,że Jego sztandarową publikację byłem w stanie w pełni zrozumieć, docenić i wdrożyć w życie po lekturze „Stosunkowo dobrego” i „Kobietopedii”, oraz po przepracowaniu kilku rzeczy w sobie.

    Proszę o odpowiedź, lub dodanie do sklepu kolejnych nagrań. Jeśli to zły adres @ to trudno. Innego nie znalazłem a sam jestem „Januszem informatyki” 😉

    Z góry dziękuje za odpowiedź, oraz dziękuję Panu za dotychczasową pracę .
    Pozdrawiam, Mateusz

  8. Fajne teksty! Tylko jedno ale. Jak chcesz coś pisać co dotyczy prawa to sprawdź neta lub skontaktuj się z prawnikiem. Np. Masz mieszkanie nabyte przed małżeństwem ( małżeństwo bez rozdzielności majątkowej). Jest rozwód. I choćby nie wiem co to (jeżeli facet nie był idiotą i nie przepisał tego mieszkania na żonę) to mieszkanie jest jego. Do podziału jest wszystko to co zostało wypracowane w trakcie małżeństwa (wyjątek np. spadek czy darowizna otrzymuję tylko osoba obdarowana). W największym skrócie!!!

    1. dodam więcej, jeżeli baba w tym czasie łożyła środki na spłatę kredytu faceta, to po rozwodzie (zakładam, że nie było rozdzielności majątkowej) nie należy jej się zwrot tych środków. Wprawnie przepisy mówią, że zwrotowi podlega połowa środków kładzionych z ich majątku wspólnego na jego majątek osobisty, bo powstał przed małżeństwem (Kodeks rodzinny i opiekuńczy) ale jeżeli te środki miały związek z utrzymaniem rodziny (wspólnie użytkowane gospodarstwo domowe), to zwrot się nie należy. Musiałoby to być mieszkanie wynajmowane komuś, przy założeniu, że kasa z wynajmu nie służyła rodzinie, lub mieszkanie użyczone. Ciekawostka – kasa łożona wspólnie na sprzęt, lokal związane z biznesem jednej ze stron nie podlega zwrotowi, bo były to nakłady owocujące dochodem dla rodziny. Temat przestudiowałem, bo byłem w ww.j sytuacji

  9. Włodku, zwróciłeś uwagę na sedno …
    Autor w artykułach nie wychodzi poza ramy instynktownej egzystencji. Ogranicza rozwój człowieka do popędu, zaspokajania potrzeb biologicznych.
    Zgadzam się, że ogólnie pojmowane libido stanowi część motywacyjną przetrwania gatunku, ale pomijanie wpływu kulturowego, kształtowania się określonych cech i zachowań społecznych, stanowi lukę w artykułach ( może celowo jest pomijane ?)
    Szkoda, bo mogłoby być, jak słusznie zauważyłeś, szerokim tematem do dyskusji i miłej rozmowy 😀

    Marek propaguje swoistą kulturę alternatywną- „seksistowski ruch jaskiniowy” 😉 , w którym panowie mają dość ograniczony wybór pomiędzy napędem manualnym i zautomatyzowanym oraz wąską hybrydą pomiędzy 😉

    1. Ester, trudno mi zrozumieć Twój komentarz. Każdy mój tekst zawiera rady takie jak praca nad podświadomością, szacunek i miłość do siebie… i po latach pisania w ten sposób, czytam że zajmuję się jedynie seksem. No i jestem skonsternowany, zażenowany. Czy to jest jakaś chęć podjudzenia mnie, zrobienia złego PR na stronie „O mnie”, czy też tak bardzo Ci się nie podobają moje poglądy, że stworzyłaś w swojej głowie na mój temat swoją własną wersję mnie – potwora, narzucając na rzeczywistość wykreowaną przez siebie wizję?

      1. Odpowiadając na zamieszony wpis Włodka, nie było moim celem umniejszanie bądź dyskredytowanie Twojej osoby. Skąd taki pomysł ? Zgodziłam się, że brakuje mi szerszego spojrzenia i dyskusji na kształtującą się rolę płci pod względem społeczno-kulturowym i konsekwencjach, zaletach tego stanu rzeczy obecnie. Wieki temu prosiłam Cię o załatanie tej dziury, bo jak widać nie tylko ja zauważam pole do miłych rozważań :)
        Inaczej pojmujemy szacunek do siebie, a tym samym do innych, czemu wielokrotnie dawaliśmy wyraz w naszych „rozmowach” . I tak, zajmujesz się sprowadzaniem kobiet do funkcji pralek automatycznych, co z kolei wzbudza moją konsternację ( opinia o podejmowanych tematach, a nie o Tobie, podkreślam raz jeszcze.)
        Nie tworzę obrazów ludzi w głowie, a poznaję ich i staram się zrozumieć, a nawet porozumieć :)
        Jeśli mój komentarz nie jest dobrze widziany na stronie ” O mnie” , wcale nie pogniewam się jeśli go usuniesz, albo przeniesiesz w inne miejsce 😉
        ps Wyluzuj, to tylko wymiana zgrzytających ze sobą poglądów.

        1. Nadal nic z tego nie rozumiem. To że Ty chcesz czytać o czymś, nie oznacza że ja mam o tym pisać. Piszę o tym, na czym się znam i co lubię – wszystko inne pomijam. Nie rozumiem też co to jest kształtująca się… itd.?

          Kobiety sprowadzam do roli pralek? Przepraszam, ale czy Ty coś piłaś?

          1. Marek to jest kobieta. Ona pisze tylko wywołując swoje emocje. Tak sie na tym znasz, ale troche w tej rozmowie twoj autorytet pada. Nie zrozumiesz tego, ani ja, ani ona. Po prostu wylała z siebie to, że coś tam jej nie pasuje. Mozna to skwitowac rychłym wypierdalaj. Proste acz skuteczne, baby nie przegadasz bo kazde jej słowo to manipulacja. Wg mnie wpadłeś.

  10. Widzę różnicę i to zasadniczą. Artykuł z codziennika feministycznego to fikcja kreowana przez nawiedzoną feministkę, takie absurdalnie kreatywne naginanie strzępków informacji( https://www.youtube.com/watch?v=uniFKDFACBg :) ), natomiast przykład podany przeze mnie to fakt i brutalna rzeczywistość. Taka prawda niestety. A faceci to niby zostali wychowani w innym duchu?
    Nie sądzę aby komuś się chciało kolejny raz tłumaczyć te bzdury.

  11. W stronie „o mnie”, a nie ma odnośnika do starej wersji samczego runa? Przeciez tam było mnóstwo artykułów i nie zostały przeniesione.

      1. Ale jest słabo widoczny dla przeciętnego widza. Powinien byc na głównej, dobrze wyrozniony. Polecam to dla informatyka pracujacego nad tym

  12. Witam serdecznie. Jestem od kilku miesięcy czytelnikiem forum braci samców. Ostatnio pojawił się tam taki oto temat http://braciasamcy.pl/index.php?/topic/3437-mózg-mi-się-zlasował/#comment-72308 który ku mojemu zaskoczeniu zdobył jedynie 3 komentarze. Właściwie to muszę przyznać że mi również się zlasował. Na początku czułem wstręt do tego narcystycznej maniery w stylu ale im dłużej czytałem felieton tym bardziej rozumiałem że być może są ku niemu podstawy. Nie jestem specjalistą z zakresu historii (właściwie to z żadnego zakresu, taka sobie średniawka :d) ale główna teza artykułu wygląda na szalenie wiarygodną w kontekście ciągłego biegania po lasach za urojonymi mamutami (jak być może pan wie zazwyczaj były to zwierzęta wielkości i siły królika). Proszę uprzejmie o zajęcie się tematem, wygląda na potencjał do zażartych dyskusji ale widocznie trzeba mu pomóc ;d Pozdrawiam i wszystkiego dobrego.

    1. Ale, że co? Potwierdzić, że jest to lewacki odpad i jedna wielka manipulacja? Ani jedno zdanie w tym tekście nie jest prawdziwe. Tutaj nie ma żadnego pola do dyskusji. Stąd pewnie dyskusji nie było.

      1. Manipulacją jest też twierdzenie że mężczyźni polowali na mamuty gdy faktycznie były to raczej tchórzo-fredki (gra słów zamierzona xD). Co do artykułu – nie wdaje się w naukowe niuanse bo jestem laikiem – to wydaje się na gruncie logicznym właśnie tak oczywisty jak wyższość kapitalizmu nad socjalizmem. Ale że co? Że to jak mężczyźni mogli rozwijać chociażby ceramikę skoro w tym czasie walili się w dupę zaznaczając pozycję w trzódce wiele kilometrów dalej pod pozorami rytuałów wtajemniczenia i walki o mięso 😀 Panie Marku zachęcam do podjęcia tematu :)

          1. Naprawdę nie widzisz różnicy w treści między artykułami jakie obaj wkleiliśmy czy tylko udajesz? Na wypadek jakbyś nie udawał to wyjaśnię: artykuł z codziennika feministycznego dotyczy kobiet które wychowywały się w dziczy, pozostawionych samym sobie (na mężczyzn nie mogły liczyć bo im tylko sodomiczne orgie na wypadach i bajdy o polowaniu na smoki były w głowie). Były w zerowym punkcie cywilizacji i samoistnie drogą prób i błędów wynajdywały coraz to nowe przedmioty. Natomiast laski z tego gówna na sadisticu (propsy za źródło cumplu xD) zostały od urodzenia wychowywane na delikutaśne księżniczki, od kołyski słyszą że są „delikatne, kruche stworzone bo babrania w dziecięcej kupie”. Taka indoktrynacja zrobiła swoje co widać w Twoim źródle. Kobiety prehistoryczne =/ kobiety współczesne. Twoją taktykę kompromitowania kobiet można opisać tak: dręcz kogoś całymi latami nazywając degeneratem a gdy się na Ciebie rzuci powiedz „patrzcie miałem kurde rację!”. Mam nadzieję że zrozumiałeś przekaz.

    2. Jeśli chcesz „podbić” temat, załóż konto (w pół minuty) i się w nim wypowiedz. Żaden problem.

      Mamuty jak króliki… to żart, prawda?

Dodaj komentarz