Wiara w Św. Mikołaja i dobre kobiety

Prędzej czy później przychodzi czas w życiu każdego chłopca, kiedy wiara w realność Świętego Mikołaja upada przygnieciona realnością. U mnie było tak, że tata mnie zagadywał, a mama cichutko otwierała drzwi i dzwoniła kilka razy dzwonkiem do drzwi. Gdy się zrywałem z pokoju do przedpokoju, mama stała z reklamówką i mówiła że Mikołaj zadzwonił, dał prezenty i pobiegł do innych dzieci. Wybiegałem na klatkę schodową by go zobaczyć – ale Święty Mikołaj był zawsze szybszy ode mnie. Trochę się na niego wkurzałem, ale tylko trochę – bo w reklamówce były zawsze pychotki.

Wszystko przemija

Życie płynie… z czasem dowiadujemy się, że nasi rodzice nie są tak silni i potężni jak nam się wydawało, koledzy nie są tak naprawdę kolegami, a na lekcjach fizyki tłumaczą nam, że kolory sa tylko złudzeniem. Wydawałoby się że wiecznie chętni do zabaw i śmiechu dziadkowie umierają, a my stajemy niemi, przerażeni i bezbronni wobec powagi i bezwzględności śmierci, która zabiera nam wszystko to, z czym się zżyliśmy i uznaliśmy za własny świat.

­Tracimy poczucie równowagi, spokoju, odruchowo pragnąc je uzyskać za wszelką cenę – i tę „lukę rynkową” chętnie wypełnia wielu sprytnych, cwanych ludzi, którzy na tym przerażeniu robią nie tylko niesamowite pieniądze, ale także zdobywają władzę.

TA chwila

W końcu przychodzi TA chwila, gdy runą nasze przekonania o wyjątkowości, efemeryczności i poetyckiej naturze kobiet – które zdaniem książek, filmów, wieczorynek, komiksów, nieszczęśliwych babć i rozwiedzionych mam mają dać nam szczęście wiekuiste. Tak mamy wbijane do głów z każdej strony od dzieciństwa, więc przyjmujemy to za jedyną prawdę. Trzeba wiele przecierpieć, by zrozumieć że to w co wierzyliśmy jest kłamstwem, nieprawdą. Większość ludzi nie dopuszcza tego do siebie, szukając winnych wszędzie, byle nie w kłamliwych przekonaniach w które uwierzyli. Trzeba mieć jaja by podważyć wszystko to, co w imię „tradycji” nam wmówiono gdy byliśmy dziećmi, gdy nie mogliśmy takich informacji analizować i poddać rozsądnej ocenie. Przyjmowaliśmy wszystko jak leci, klecąc z półprawd, bajek i kłamstw nasz obraz świata. Obraz – który kiedyś musi runąć.

­

Prawda jest brutalna, prymitywna, nieludzka. Ty chcesz seksu, oraz uwielbiasz stan zakochania gdyż wydzielają się wtedy hormony „zakochania”. Kobiety także lubią stan zakochania, gdyż wtedy przestają na chwilę cierpieć, oraz prowadzi to do zapłodnienia i urodzenia dzieci. Ten stan haju hormonalnego, opiewanego przez poetów, pisarzy i artystów trwa maksymalnie dwa lata – po nim ludzie patrzą na siebie, nie wierząc że mogli wdepnąć w takie gówno. Ale mleko się już rozlało, trzeba robić dobrą minę do złej gry i „ogarnąć się”, jak lubią mówić nasze kochane Panie. Trzeba też udawać że jest dobrze, wspaniale – żeby nie pokazywali paluchami. Pisać jak mój znajomy Sławek, (który latami siedzi w sieci kilkanaście godzin na dobę) o wielkim mistyku De Mello, którego teksty pomogły milionom ludzi na świecie: „Według de Mello śpię, a mam wszystko. Rodzinę, dom, pracę… jestem na tyle spełniony, że mogę się udzielać w sieci i robię to z przyjemnością, a nie z poczuciem misji. Kto jest bardziej świadomy i żyje? „.

„Nienawiść do prawdy, tak zostałem wychowany”

Prawda jest największym wrogiem ludzi. Np. taki pyszny kotlet bierze się z przerażenia, strasznego kwiku świni która wie że umiera – i nie chce tego. My smacznie jemy, a jakaś świadomość potwornie cierpi. No ale cierpi daleko od nas, nie czujemy jej smrodu, wrzasków, kwików… wszystko jest wytłumione.

­Ale weź to komuś powiedz, to Ci powie jakąś bajkę o tym że zwierzęta nic nie czują. No a co ma powiedzieć? Że jest bezwzględnym drapieżnikiem? Że wcale nie jest taki niewinny i czysty za jakiego się uważa? Mógłby jeść ziemniaki, ale mięso mu lepiej smakuje. I taki człowiek płacze, że ktoś go źle potraktował. Idź do rzeźni człowieku, zobacz jak Twój apetyt napędza traktowanie zwierząt. Kto ma zwierza w domu, wie że są słabe na rozumie – ale CZUJĄ. Czują ból, strach, panikują, cieszą się. Taki dobry jesteś? Naprawdę? A może się po prostu oszukujesz? Dla chwili smaku w ustach, skazujesz zwierzęta na straszny los. Taka jest prawda, niezależnie od tego co wymyślisz. Setki milionów ludzi żyją bez mięsa, i jakoś sobie radzą. Ale Ty nie chcesz – Twoje prawo. Ale i Twoje KONSEKWENCJE.

­

Od kłamstwa do prawdy

Całe nasze życie to nieprzerwany proces budzenia się z kłamstwa do prawdy, a gdy już wydaje nam się że znamy wszystkie odpowiedzi – oznacza to że w imię wygody i poczucia bezpieczeństwa utknęliśmy w jakimś systemie wierzeń, przekonań.

­
Jedyną prawdą jest to, że tak naprawdę nie wiemy nic szczególnego. Pojawiliśmy się na płynącej w kosmicznej otchłani planecie, jakiś czas żyjemy i znikamy. Nie wiemy skąd przychodzimy, nie wiemy czy istniejemy po śmierci, czy to kim jesteśmy przetrwa rozkład ciała – więc by opanować te obezwładniające uczucie niewiedzy, poczuć się pewnie i bezpiecznie, stworzyliśmy masę różnych systemów zapewniających bezpieczeństwo. Państwo daje nam porządek i tożsamość, religia pewność że po śmierci będziemy mieli dobrze – jeśli będziemy płacili i słuchali się facetów, którzy podają się za Boskich pośredników. Jeśli chcemy się zbuntować, możemy wstąpić do jednej z wielu idei – subkultur (skini, punki, skejci, sataniści, emo), po czym gdy się wyszalejemy, możemy prowadzić normalne życie – kredyt na mieszkanie, żonka, dzieciaki, grill i wóda do oporu w weekend, by choćby na chwilę zapomnieć o swoim „szczęściu”.

Krwiożerczy system

Cały system jest tak skonstruowany, by każdy znalazł w nim swoje miejsce – i cierpiał. System żywi się naszymi lękami i cierpieniem, bo tylko wtedy chcemy z niego korzystać, chcemy namiętnie i kompulsywnie kupować przedmioty, przyodziewać się w szatki nowych ideologii. Z cierpienia i lęków ludzi żyje niemalże cały przemysł, państwa zarabiają na wojnach, religie na konfliktach i biedzie, bo gdy człowiek żyje w piekle, jego spojrzenie kieruje się ku niebiosom, metafizycznym przestrzeniom gdzie jak wierzy, znajdzie kiedyś ukojenie od męki istnienia. Panowie w sukienkach chętnie sprzedadzą mu nadzieję za ostatni kęs chleba.

­
Taka jest cena złudnego poczucia bezpieczeństwa, wyparcia poczucia zdziwienia i niesamowitości – żyjemy na wirującej w otchłani kosmosu kuli, a za jakiś czas nasze ciała się wyłączą, zaczną cuchnąć i się rozkładać, więc wśród ciepłych słówek kapłana, łez bliskich (szybko wysuszonych przez spadek) i smutnych pioseneczek, zakopią nas w ziemi, gdzie dzieła zniszczenia dokończą nasi bracia mniejsi w rozumie – robaki ich mać. Dziś patrzysz z dumą na wypracowany latami treningów biceps, jutro będzie posiłkiem żarłocznej ziemi, tej ziemi.

braciasamcy.pl wrażliwcy i kozaki

Od lat piszę o kłamstwach, które wbito nam do głów na temat kobiet, związków, szczęścia w życiu. Okazało się że podobne przemyślenia ma wielu facetów, którzy bali się o tym publicznie mówić, ale na moim forum (braciasamcypeel) jawnie o tym piszą. Fajnie jest mieć miejsce, gdzie można zrzucić wszystkie maski i ciasne definicje „prawdziwego mężczyzny”, tłumiące naszą wrażliwość i indywidualność. Fajnie jest być w grupie ludzi, którzy Cię zrozumieją a nie wyśmieją – zwłaszcza że są wśród nas tacy, co dać po ryju umieją profesjonalnie.

­

Gdy mężczyzna już rozumie, jak został nabrany przez społeczeństwo co do natury kobiet, mamy dwie możliwe reakcje. Pierwsza to złość, gniew, czasami nienawiść. Jest to prymitywna reakcja małego dziecka, które drze na strzepy misia, bo się nie spodobał. Wielu mężczyzn żyje, pielęgnując i czcząc swoje obrażenie się na kobiety, uważając ten stan ducha za wybitne osiągnięcie. Niestety, to nie osiągnięcie a regres, cofnięcie się w rozwoju. Rozumiem tych ludzi, ale na tym poziomie są to dla mnie gówniarze. Nie wyzwolili się z systemu, a wpadli z jednej szufladki (kobieta jako anioł, który się nie wypróżnia i pachnie fiołkami), do drugiej (kobieta demon, wróg śmiertelny który tylko czyha na pieniądze i spermę). Oba te stanowiska łączy strach wobec kobiety, oraz pragnienie jej fizjologicznej eksploracji.

Regres traktowany jako osiągnięcie

Przyjacielu, nie jesteś duchowo rozwinięty. Cofnąłeś się o tysiąc lat do tyłu. Nie jesteś wolny od kobiety, tylko czołganie się zamieniłeś na gniew. Lęk zmienił się w nienawiść, co w tym wielkiego? Kobieta nadal ma nad Tobą władzę, nad Twoimi emocjami.

Druga reakcja to zrozumienie, współczucie, świadomość że obie nasze płcie brutalnie ukształowała natura na rozmnażanie się, przetrwanie. Jesteśmy więźniami naszego krocza, hormonów przyjemności uruchamiających się w trakcie zakochania, satysfakcji że przekazaliśmy nasze geny dalej, oraz strachu gdy nie ejakulujemy w jakiejś przytulnej brzoskwince.

Gra dwóch żebraków o poczucie przyjemności

Całe nasze życie to żebracza gra, by uzyskać trochę tej przyjemności od siebie, oraz uciec od nieprzyjemności związanej z byciem samemu. Ale zasady gry ustala natura, a nie my. Jak można w tej sytuacji złościć się na kobiety? Nienawidzić je? Są jeszcze bardziej uszkodzone przez naturę jak my, kierowane emocjami których nie rozumieją i nad którymi nie panują.

­

Mądry mężczyzna wobec kobiet jest jak ojciec niesfornej córeczki. Wyrozumiały, pełen miłości – ale nie poddający się tyranii płaczu, wybuchów emocjonalnych i wszelkich gierek. Karcący i surowy, ale pełen miłości. Nie biorący do siebie przykrych słów, odruchowo uruchamianych wodospadów łez i ognistych wrzasków. Kobietę trzeba od nowa sobie wychować, a nie obrażać się na nią – że nie robi tego, co chcemy. Kobiety to małe, niesforne dzieci – zawsze o tym pamiętajmy. A szczytem mądrości jest życie bez kobiety, gdyż wszelkie potrzeby które rzekomo ona ma zaspokajać, jesteśmy w stanie spełnić sami. Wtedy zostaje miłość, przebaczenie i życzliwość. Gniew jest dla przegrańców.

 

http://newsy.braciasamcy.pl/   na razie testowy (na okres 10 dni) nowy portal dla nas.

www.braciasamcy.pl  zapraszam na moje forum. Paniom wstęp wzbroniony!

——————–

Setki moich felietonów KLIK

Zapraszam do kupna moich e książek „Stosunkowo dobry”, oraz „Wyprawa po samcze runo” w E wersji, KLIK.  Bardzo jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy poczuwają się do dbania o cały ten interes i go finansują KLIK, także poprzez PayPal, mój meil to coztymikobietami@onet.pl

 

74 thoughts on “Wiara w Św. Mikołaja i dobre kobiety

  1. świetny artykuł pokazujesz rzeczy takimi jakie są , smutno tylko że tak duża część męskiej natury brnie w tą iluzję , jeszcze gorsze jest to że nie dają sobie przetłumaczyć fałszu w który ślepo wierzą

    1. Inwazja smierci z Plutona .-) cena emancypacji i tyle. nie ma sie co podniecac tylko trzeba garsciami brac z zycia Panowie poki serce bije!

  2. „przynajmniej nie od razu a jeśli już przychodzi chwila refleksji, to już jest dużo za późno” – mysle ze im taka chwila przychodzi do glowy kiedy SMV = 2 czyli w wieku ok. 50 lat, taka babka jeśli zacznie mieć wyrzuty sumienia będzie ją to rypać w głowę do końca swoich dni, bo jednak poczucie winy może wymazać jedynie chęć w połączeniu z działaniem czyli naprawieniem wyrządzonej krzywdy. Prędzej czy później sprawiedliwość dziejowa je dopadnie, wszystko ma swoją cenę pozostawienie w porządku gościa dla takiego który kiedyś wydawał się lepszy nie jest za darmo – choć wówczas takim się wydaje

  3. No a ja po wczorajszej podróży do Wawy z rozgrzanym mocno kołem, dziś byłem w Feu Vert – wzięli 52złote i przeczyścili prowadnice zacisków – ponoć skorodowane. Nie mieli takich na miejscu do naprawy – koło nadal się nagrzewa. Marzenia o jechaniu nad morze nie wyszły, bo trochę strach.

    No ale zostanę parę dni.

  4. A ja uwazam ze to co pisze ten caly Marek to jakas abstrakcja jest… to co teraz faceci zyjacy w malzenstwach maja sie rozwodzic bo sie oszukuja ze pasuje im takie zycie a kobieta jest tylko do jednego i nic wiecej bo jak to napisal ze facet jest w stanie zaspokoic swoje potrzeby sam w wiekszosci a kobiety to dzieci? Ja uwazam ze takie cos pisze facet ktory sam jest nieszczesliwy i nie potrafi ulozyc sobie zycia z kobieta, niech pomysli ilu rodzinom rozwala zwiazki bo faceci zaczna naprawde sie zastanawiac ze tak jest i dochodza do wniosku ze on ma racje ,ok moze troche ma ale facet ktory jest psychologiem chyba powinien pomagac ludziom a nie rozwalac ich zwiazki…

    1. Napisałem długi komentarz, ale doszedłem do wniosku, że nie ma sensu. To nie jest niestety troll. Nie zrozumiałaś, to krzyk rozpaczy i próba ratowania tych nędznych namiastek związków a nie ich rozbijanie. Problem w tym, że do tego potrzebne są dwie świadome osoby.

  5. Niestety to jest racja. Po co pracować ma ładna kobieta na intelekt, jak inni pracują na nią? Wstyd mi za braci którzy dla cipki robią z siebie idiotów oraz udają że szanują te kobiety za mądrość i charakter, których nie posiadają. Łżą w żywe oczy im. Ja bym nie mógł.

  6. E tam… jak dla mnie ekscytacja życiem bez kobiety jest nieporozumieniem. Panie oczywiście mają defekty, ale dzięki felietonom Marka, własnym doświadczeniom możemy zdać sobie z tego sprawę i zmienić swoje związki na bardziej świadome, pozbawione idiotycznej zazdrości, naiwności i innych głupot.
    Natura ukształtowała obie płcie i trudno się na to obrażać. Pomyślcie co by było gdyby to mężczyzna dawał ostateczne przyzwolenie na seks a panie chciałyby bzykanka równie mocno jak my. Pewnie 95 % z nas po tygodniu zaliczyłoby połowę tego co wokół się rusza a po dwóch tygodniach byśmy się wszyscy pozabijali! No chyba, że tylko ja taki zdeprawowany jestem (potencjalnie:)).

    1. Właśnie dlatego kobiety powinny płacić seksem za zaangażowanie, nie za np pieniądze, status, pochwalenie sie przed koleżankami. Zaangazowanie które rozpoznaje że kobieta jest ważna dla danego mężczyzny.

      A dzis? Rownouprawnienie. Seks wszędzie, za darmo, po kiblach, hotelach. I te same kobiety chcą miłości.

      Dawajmy zaangażowanie ale nie rozwiązłym dziwkom.

  7. fantastycznie ujęte, smutne że ludzie są tak zatwardziali w swoich wierzeniach że nie chcą nawet dopuścić szczypty prawdy. Chciałoby się mówić „a nie mówiłem” po fakcie ale wtedy to już nie pamiętają. Dobrze że masz bloga.

  8. W momencie kiedy piszę ten komentarz, pod felietonem są zaledwie 4 inne… Najwyraźniej ludzi zatkało lub… Nie ma czego dodawać, bo to po prostu trafnie ujęta i kapitalnie przedstawiona rzeczywistość.

    Gratuluję formy, życzę dalszej weny i wszystkiego dobrego.

    P.S. Ostatnie dwa zdania to prawdziwa wisienka na torcie. :)

  9. Mocny felieton. Szczególnie dotknęło mnie ostatnie zdanie, jako że dość blisko mi do rasowego „rejdżera”. No ale cóż mogę powiedzieć, wszystko to ma sens i się dodaje perfekcyjnie.

    Pozdrawiam

  10. Jak przez mgłę pamiętam kiedy w mojej głowie runęła wiara w Sw. Mikołaja, ale już wtedy poczułem ulgę. Wiara, że skazany jestem na humory jakiegoś brodatego gościa już wtedy mi ciążyła, tak samo wydaje mi się okropna wiara w nadprzyrodzoność kobiet. A wielu mężczyzn tak żyje. W nieustającej trwodze, czy łaskawe skinienie tej istoty da nam szczęście wiekuiste, czy nie. Z drugiej strony każdy też chyba zna wielu, którzy się w tym lubują i nawet kiedy już się zorientowali, że Mikołaj to fake, wzdychają i chcieliby powrócić do czasu kiedy wierzyli…
    Świetny artykuł, tyle lat, a mnie wciąż zachwyca wirtuozeria z jaką Marek to pisze

    1. pamiętam z dzieciństwa, święta u babci, jak zawsze prawie cały cały -dośc liczny skład rodzinny i prezenty dla każdego coś…, brakowało przy stole najstarszego z wujków (jak zwykle- problemy osobiste, alkohol.. ), ale dojechał spóżniony, dołączył do nas tyle ,że zabrakło prezentów ,zajęło mi kilka chwil żeby wykroić miśka z papieru i podarować wujkowi prezent od Mikołaja, chyba uwierzył . kocham zapach mojego dzieciństwa…nie wyobrażam sobie zyć bez miłości, to niemozliwe ….

      1. Właśnie wiem, że są różne motywy powodujące ludźmi. Jeden uśmiechnie się, przestanie cierpieć i pić bo spotka cudowną kobietę, inny uwierzy w Mikołaja, jeszcze inny bo przestraszy się kary i piekła. Co kto woli. Ja wolę ot tak po prostu:)

        1. z opowiadań rodzinnych i ze zdjęć pamietam, ze wujek miał przepiękną żonę, zmarła przedwcześnie, nie potrafił się pozbierać, został sam w starym domu dziadków. lubiłam tamten dom i ogród , podczas ostatniej wizyty wujek przekazał mi smarkuli kilka osobistych tajemnic …( trudno było je udźwignąć, nie dotrzymałam słowa i przekazałam je mamie, kto wie może jeszcze wtedy dałoby sie go uratować…) upił się na smierć, nie byłam na jego pogrzebie. Dlaczego o tym piszę ? , nie wiem….,
          w dzień pogrzebu doświadczyłam czegoś – wtedy okropnego, podobnie było po odejściu babci, wujek a raczej jego duch odwiedził mnie w domu, nie widziałam go oczami :), ale czułam jego obecność ,posturę, prostu wiedziałam ,ze jest obok , zesztywniałam ze strachu…niestety nie wiem co chciał mi przekazać, może tylko pożegnać, może poczuł ulgę i wolność odziemską- nie wiem. moje duchowe spotkanie z wujkiem , podobnie było z babcią i jeszcze inna osobą nie zostało pozytywnie odebrane w rodzinie, zresztą rozumiem :))), być może trzeba przezyć to na własnej skórze . ( zaczęłam szukać informacji jako dorosła osoba u ludzi , którzy nie wątpią w podobne zjawiska, ale to osobny temat..)

          sory, odbiegłam od tematu nieco, ale jakos tak….chciałabym bardzo pojąć więcej niż mogę, strasznie to męczące…

          1. Wafelek takie widzące duchy osoby w dawnych czasach byłyby wzięte za wiedźmy i spalone na stosie. Wyobraznia Cie ponosi w tym emocjonalnym mozgu z powodu traumy i przejmowania się. Calm down i żyj tym co jest.

          2. Violent, ja nie widziałam duchów , czułam ich obecność nie w wyobraźni lecz w tym , tu ograniczonym świecie…zwykle milczę w tym temacie z wiadomych powodów,, ale na samczym, rzeczywiście czasem mnie ponosi i mam odwagę cos skrobnąć…

          3. Wiesz. Osoby ze schizofrenią też widza i czują, mimo że realnie nic się nie dzieje. Czy to osoby opętane, czy to dar, czy może po prostu chemia mózgu na skutek emocji się zmieniła? Ja jestem za logiką i nauką.

          4. Violent, nie bardzo wiem jak funkcjonują osoby ze schizofrenią, częściowo można dowiedzieć się np. z książki lub filmu biograficznego Piękny umysł , ale czy to pełnowartościowe źródło ? nie wiem, to pewnie wie tylko sam bohater i jego żona :)

            p.s. czuj duch 😉

          5. Jak to jak Princesso? Wiecznie na ten przykład sądzą, żę ktoś ich szpieguje czy podsłuchuje, albo chce otruć poprzez dosypanie czegoś do kawy..

          6. Vincent spójrz mi w oczy :) i piśnij choć słówko na temat skoro już zechciałeś zaznaczyć swoją obecność

          7. aha i nie myl opisanego stanu z paraliżem sennym to zupełnie inne zjawiska, choć ciało jest w podobnej niemocy , chcesz zareagować ale nie możesz…po kilku minutach wszystko mija, zostają pytania i niedowierzanie; co to było, czy się jeszcze powtórzy….

            ps. teraz możesz sobie poużywać

          8. Księżniczko o zjawiskach psi można było pomówić na ecoego.pl, tu na życzenie samego gospodarza, zapanowała monotematyczna pustynia, na której błąkają się niedobitki samotnych, zatomizowanych, zagubionych beduinów…

            Co ciekawe, „nawiedzenia” duchów i wizyty UFO mają jedną wspólną i jednocześnie rozgraniczającą cechę.
            W takcie tych zjawisk dochodzi do lokalnego obniżenia temperatury.
            Temperatura
            – spada przed pojawieniem się „ducha”
            – i w trakcie znikania UFO (pojawia się wtedy często mgła, widomy znak lokalnego obniżenia temperatury, temperatura osiąga tzw. punkt rosy, a zapylenie powietrza umożliwia osadzanie się cząstek wody na pyle tworząc krótkotrwałą mgłę).

            Krytycy istnienia zjawisk psi są pocieszni, niepokoi ich to że ich obraz świata może nie być prawdziwy, boją się, że mogą przez to coś tracić.
            Dziś też potrafią ranić, szydzą, robią z ludzi sensytywnych wariatów. Stoją przy tym w jednym szeregu z tymi którzy dawniej potrafili histerycznie, w amoku, mordować innych ludzi tylko dlatego że czegoś nie rozumieją i nie rozumieją tego ich „duszpasterze”.
            Dobrym przykładem jest tu sprawa medium skazanej w 1944 r. w Anglii na więzienie na podstawie średniowiecznego prawa przeciw czarownicom. Medium była tak skuteczna, że brytyjski wywiad wojskowy bojąc się wycieku planów inwazji aliantów postanowił zamknąć medium w więzieniu…
            Ostatnia wiedźma Albionu:
            http://wiadomosci.onet.pl/prasa/ostatnia-wiedzma-albionu/pwxjs5

            Na deser:

            http://strefatajemnic.onet.pl/religijne-kontrowersje/czy-jezus-paral-sie-magia/drvb9

            „Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian 12:8-10 wymienia dary Ducha Świętego, do których należą między innymi łaska uzdrawiania oraz dar proroctwa i czynienia cudów.
            Mimo że Kościół stanowczo odróżnia powyższe działania od praktyk okultystycznych, tak naprawdę nie istnieją żadne uzasadnienia dla takich rozgraniczeń”.
            😉

          9. Mało tego. Takie osoby widzą demony, albo na odwrót – słodkie wspomniena z dziecinstwa typu różowe słonie.

            I są absolutnie przekonani że to istnieje. Oczywiście, w ich wyobraźni zaburzonej różnymi procesami…

          10. Księżniczko o zjawiskach psi można było pomówić na ecoego, tu na życzenie samego gospodarza, zapanowała monotematyczna pustynia, na której błąkają się niedobitki samotnych, zatomizowanych, zagubionych beduinów…

            Co ciekawe, „nawiedzenia” duchów i wizyty UFO mają jedną wspólną i jednocześnie rozgraniczającą cechę.
            W takcie tych zjawisk dochodzi do lokalnego obniżenia temperatury.
            Temperatura
            – spada przed pojawieniem się „ducha”
            – i w trakcie znikania UFO (pojawia się wtedy często mgła, widomy znak lokalnego obniżenia temperatury, temperatura osiąga tzw. punkt rosy, a zapylenie powietrza umożliwia osadzanie się cząstek wody na pyle tworząc krótkotrwałą mgłę).

            Krytycy istnienia zjawisk psi są pocieszni, niepokoi ich to że ich obraz świata może nie być prawdziwy, boją się, że mogą przez to coś tracić.
            Dziś też potrafią ranić, szydzą, robią z ludzi sensytywnych wariatów. Stoją przy tym w jednym szeregu z tymi którzy dawniej potrafili histerycznie, w amoku, mordować innych ludzi tylko dlatego że czegoś nie rozumieją i nie rozumieją tego ich „duszpasterze”.
            Dobrym przykładem jest tu sprawa medium skazanej w 1944 r. w Anglii na więzienie na podstawie średniowiecznego prawa przeciw czarownicom. Medium była tak skuteczna, że brytyjski wywiad wojskowy bojąc się wycieku planów inwazji aliantów postanowił zamknąć medium w więzieniu…
            Ostatnia wiedźma Albionu:
            http://wiadomosci.onet.pl/prasa/ostatnia-wiedzma-albionu/pwxjs5

          11. Na deser:

            http://strefatajemnic.onet.pl/religijne-kontrowersje/czy-jezus-paral-sie-magia/drvb9

            „Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian 12:8-10 wymienia dary Ducha Świętego, do których należą między innymi łaska uzdrawiania oraz dar proroctwa i czynienia cudów.
            Mimo że Kościół stanowczo odróżnia powyższe działania od praktyk okultystycznych, tak naprawdę nie istnieją żadne uzasadnienia dla takich rozgraniczeń”.

            Ps.
            Violent, czym innym jest na przykład paranoja, wynikająca z błędnego postrzegania jakiegoś aspektu rzeczywistości, stan chorobowy wynikający z urojeń, a więc po części ze środowiska w którym dorastamy (narzuca ono nam system wierzeń, zabobonów, itp) a czym innym jest realne zetknięcie się ze zjawiskiem psi, czyli takim , które wynika z praw natury ale współczesna nauka nie jest w stanie ich wytłumaczyć, a na dokładkę nie chce wytłumaczyć.
            Bo władza tego świata ma ukryte motywy, i boi się postrzegania psi, boi się tak bardzo, że całkiem niedawno potrafiła urządzać polowania na czarownice. A co najgorsze, potrafiła swoja nienawiścią zarazić swoje ofiary – zwykłych prostodusznych ludzi….

          12. Vs, na podstawie mojego wspomnienia z dzieciństwa opisane w dużym skrócie, można również wysnuć refleksję ( oprócz podejrzeń o choroby psychiczne itp.), że; kobiety oszukują od samiuśkiego dzieciństwa :), świadome kłamstewko w stylu- jestem pośrednikiem Mikołaja jest oszustwem jakby nie było…, nie dziwi zatem brak wiary w spotkanie duchowe . i niech tak zostanie.

          13. Nie patrzę w oczy, bo mnie zawstydzasz i onieśmielasz swoją zmiennością i emocjonalnością. Jestem rozbrojony momentalnie.

            Waflu jeden.

            Przecie napisałem na temat. W czym problem 😉

          14. Vincent,
            zmyłam makijaż, związałam włosy, okryłam siebie roboczą koszulą w przyjaznym kolorze ( bez napisów żeby nie było ze jakieś etykiety odbierają uwagę ) a Ty obarczasz mnie brakiem swobody osobistej ;)))) paczysz i nie widzisz………

            a niech ci będzie Vidi :*

          15. Zapytam teraz o coś:

            Waflu a Ty jesteś za przyjęciem uchodźców do PL?

            Ester, nie pytam, bo wiadomo że jest.

          16. prawda.

            nie umiem odpowiedziec na pytanie czy popieram, przypadkiem stałam się cząsteczką tutejszej społeczności , fazę krytyki mam już za sobą .

            ja o ” niebie” ty o „chlebie ” …Vincencie Vidi

          17. czy mam odpowiadac pod przymusem ? przeciez to bez sensu, nie mam zdania, nie mam poglądu.

            spojrz ile razy w naszej wymianie zdań uzyłam formy – ja , ja,ja jajjjaa, o czym to świadczy ?

          18. daj posłuchac mysli nowoczesnego Polaka (w spokoju ). to moze byc ciekawe, lecz Ja nie mam juz nic do dodania

          19. wróć. dodam wierszyk nastolatki, wychowywanej w patriotycznej rodzinie…gówno wart.
            mozesz sie posmiac . ja nie wiem czy sie śmiac cy płakać..

            ojczyzno, ojczyzno moja
            jakie mam cierpieć rany by ciebie wybawić z niewoli
            niech boli, niechaj mnie boli
            stawię czoła największym trudnościom
            abyś ojczyzno płonęła wolnością

          20. Załóżmy, że tak, oszalałem.

            Idźmy więc dalej. Zatem moje kolejne pytanie – skąd wysnucie takie tezy o moim rzekomym postradaniu zmysłów? Proszę o wyczerpującą, objaśniającą wypowiedź. Za niedługo mam zamiar napisać obszerny artykuł o Romanie Dmowskim, jego życiu, twórczości, poglądach, dziewczyno na emigracji.

          21. rozmijamy się w zainteresowaniach,

            nie męcz mnie i odpowiedz sobie na pytanie;
            z kim spędziłbyś czas na męskich pogaduchach przy wódce , z Dmowskim czy Piłsudskim ? , i dlaczego właśnie z Dmowskim …

            ps. w którym roku się urodziłeś ?, studencie życiorysów :)

          22. Nie męcze Ciebie. Chce dociec!!!

            Oczywiście że Romana Dmowskiego. Blisko mi duchowo do idei pracy u podstaw i Narodowej Demokracji. Nie lubię Piłsudskiego za to, że był socjalistą, za bycie agentem austro-węgierskim w latach 1914-1918, za Berezę Kartuską. Ogólnie brzydzę się sanacją.

          23. jesteś dziewięcioletnim geniuszem, a ja urodziłam się w 2011 roku, znaczy jestem czteroletnim wafelkiem, czerstwym waflem , o jaaaaaa 😀

            ps. znalazłam w sieci cyt. Dmowskiego
            „Myśmy tak od­bieg­li od in­nych na­rodów, że święcimy klęski, gdy tam­te święcą zwycięstwa. ”
            gęsta myśl jakby aktualna. aż trudno nie wspomnieć,że polskie dzieci biją nieświadomą piąstką w serduszko powtarzając ; moja wina, moja bardzo wielka wina, podczas kiedy dzieci innych narodów powtarzają ; kocham siebie bez zażenowania.

          24. Aha, wyczułaś pismo nosem, więc się wymigujesz. Sprytnie.

            Ale to ciekawe Freuda znasz, cytowałaś go, a na temat Dmowskiego nie chcesz się wypowiadać.

          25. nie Vincencie, nie wymiguję się, to,że oszalałeś wyssałam z przysłowiowego palca :), nie podejrzewaj mnie o wiedzę historyczną, poległabym na kazdym froncie, ot co.
            ,ale pochwale się, a co raz nie zawsze, zaliczyłam maturę z genetyki na czwureczkę, tez byłam w szoku :D, fart, wstrzeliłam się w temat , intuicja, zeby było śmieszniej niewiele z tego pamiętam .Dobranoc.

          26. Dobrego, a jakże wzajemnie.

            W końcu się doczekałem odpowiedzi. Ale trzeba Cię było przycisnąć do muru.

  11. swietny felieton. spontanicznie przypomnial mi sie text jaki powiedzialo do mnie pewne dziewcze poznane w internecie. wieszalem akurat pranie w mieszkaniu a ona mowi tak:
    – Radek, Ty fajny facet jestes ale ja bym nie mogla byc z Kims takim jak Ty na stale…
    – czemu?
    – a jak ja bym miala Cie kontrolowac? … Ciebie sie nie da kontrolowac.
    szczerze i na temat .-)

    1. Bo to jest tak. Niepewne siebie kobiety biorą sobie samcow których łatwo manipulować i kontrolować. Te pewne siebie z kolei walczą z tymi samcami alfa. Jak juz kobieta chce osiąść na dupie i leń sie włącza, tycie, to jasne że woli ciepłego misia zamiast kogoś kto ucieka z domu i nie słucha panienki. Ale czy to miłość? Patrząc na brak szacunku? Nie. Interes.

  12. Cały system jest tak skonstruowany, by każdy znalazł w nim swoje miejsce – i cierpiał.

    Świadomość tego zdania może naprawić w nas wiele.

    1. System można pokonać. Wystarczy spotkać na swej drodze jedną osobę co najmniej tak świadomą jak TY, której SMV będzie korespondować z Twoim. Chodzi zwyczajnie o połączenie sfery fizycznej z czerpaniem z życia ile się da ale też dzieleniem się w relacji pół na pół. Może to mrzonka, może nie – w każdym razie takie kombo wywala jebany system do góry kołami.

      1. No właśnie „wystarczy”, tylko albo aż. I tu jest problem, kobiety z odpowiednim SMV nie interesują się tym tematem nic a nic bo nie jest to im do niczego potrzebne. Natomiast jeśli im już spadnie SMV i przypadkiem zaczną się interesować tematem jakoś już nie wzbudzają zainteresowania i ochoty aby marnować czas (zasoby ogólnie, ale czas jest chyba najcenniejszy).

        1. Nie interesują się bo nie narzekają na brak atencji. Mnie zastanawia czemu nie kombinują nad źródłem owej popularności. Z tego też między innymi powodu nie zgadzam się z Markiem, że natura je tak stworzyła, więc korzystają, próbując się jak najlepiej ustawić. Idąc tym torem myślenia wystarczy nauczyć się zabijać, kraść czy oszukiwać i efekt będzie ten sam. FaktFakt, że duża część kobiet to puste dechy ale jest też spora grupa myślących nie tylko waginą.

          1. I tak by postępował znaczny odsetek ludzi, gdyby nie jedna rzecz – kara. To powstrzymuje od takiego postępowania. W przypadku kobiet takiej nie ma (nawet jest w ich mniemaniu nagroda, czyli coraz to „lepszy” samiec), przynajmniej nie od razu a jeśli już przychodzi chwila refleksji, to już jest dużo za późno i kolejne pokolenia nie zastanawiają się na skutkiem swojego postępowania.
            Nawet jak nie myślą waginą to wpływ i presja otoczenia, koleżanek, debilnych seriali ma tak ogromny wpływ, że się gubią i postępują nieracjonalnie.

Odpowiedz na „felekAnuluj pisanie odpowiedzi