Nie wchodzę dwa razy do tej samej rzeki

Po okresie fascynacji sobą dwojga ludzi, gdy zmniejsza się fascynacja i euforia na samą myśl o swej drugiej połówce, powoli przestajemy udawać i ujawniają się wieloletnie nawyki.

Mimowolne pierdnięcie

To powolny proces, gdy czujesz się w związku coraz pewniej, gdy masz pewność, że druga osoba nie zerwie nagle kontaktu; jest już do nas przyzwyczajona, przywiązana.

­
Jeśli ktoś całe życie pierdział i bawił się tym, poznając śliczną dziewczynę ukrywa swoją pasję – ale z czasem zaczyna czuć się tak bezpiecznie, że bezwiednie uruchamia się trenowany i hołubiony latami odruch. Ludzie mają przeróżne nawyki – pomijając te śmieszne czy obrzydliwe, najgorsze są moim zdaniem wrzaski, płacz na żądanie (domena Pań), szarpanie czy demolka w postaci rzucania talerzy albo sztućcami o ziemię, że nie wspomnę o policzkowaniu, bo i takie cuda widziałem.

Przeklęte nawyki

Nawyk ma to do siebie, że gdy w nas mocno wrośnie, przestajemy go dostrzegać – staje się częścią naszego życia. Wyrwanie mocnego nawyku z naszego życia, odczuwamy jak śmierć bliskiej osoby – poczucie braku jest przytłaczające, a żal nie do opisania.

­
Niektóre nawyki są dla drugiej strony tak nieprzyjemne, że przeważają nad przyjemnością którą daje partner – więc dojrzewa decyzja o rozstaniu, często słuszna. Po co żyć z patologicznym kłamcą, nieludzkim skąpcem który trzyma w wannie wodę tydzień dla oszczędności, dziewczyną co się nie myje po seksie (i przed nim), rzuca na ziemię obsrane majtki, albo fajnym kolesiem, który lubi pogrzebać w kroczu i później obwąchuje palce?

­
A przecież są i znacznie grubszego kalibru zboczone i wynaturzone nawyki, że nie wspomnę o jedzeniu „kóz”, wsadzaniu w odbyt różnych przedmiotów (na rtg w szpitalach codziennie jeżdżą tacy zawodnicy), puszczanie bąków w zwierzę domowe czy nawyk nie mycia zębów w ogóle, bo i po co?

Trudny charakter to też nawyk

Przykre zachowania: mściwość, brak dobrej woli do dyskusji i czasami ustępstw, wrzaski, przemoc, grubiaństwo, chamstwo, są także nawykowymi zachowaniami.
Tym przykrym zachowaniom towarzyszyć jednakże mogą przyjemności, takie jak świetny seks, pieniądze, pozycja społeczna itd., co utrudnia rozstanie. Każdy człowiek wtedy dokonuje kalkulacji – i gdy cierpienie przeważa nad przyjemnością, odchodzi. A gdy przyjemność jest częstsza niż przykre chwile, zostaje.

­

Dlatego ludzie czasem wracają do siebie (pamiętając że było tam trochę przyjemności), w nadziei że druga strona się zmieni – czyli wyeliminuje przykrości a tym samym zwiększy ilość przyjemności. Jestem przeciwnikiem takich powrotów, chociaż sam często fantazjuję o swoich byłych. Dlaczego?

­
1. Po powrocie ludzie nakładają maskę, udają że się zmienili, bo im zależy na Twoim powrocie. Gdy poczują luz, poczucie bezpieczeństwa, nawyk wróci ponieważ jest nie ma już ciśnienia i presji, by trzymać go w zamknięciu bądź zmienić.

­
2. Prawdziwa zmiana jest bardzo trudna. Przypomnijcie sobie rzucanie papierosów, ograniczanie piwa, czy słodyczy gdy się odchudzaliście. To po prostu boli, dezorganizuje życie – a zmiana nawykowych zachowań które powtarza się od dzieciństwa, jest znacznie trudniejsza. Żeby je zmienić, trzeba co najmniej kilku lat ciężkiej, codziennej pracy – a efekt euforyczny gdy się zakochujesz, gdy masz siłę i motywację do zmian, to przy pierwszym zakochaniu do dwóch lat, a przy drugim zachowaniu znacznie mniej (plus minus do pół roku).

Do zmiany trzeba dobrej gleby i czasu

Te kilka miesięcy to o wiele za mało, by zmienić nawyk, więc on powróci a my znowu rozczarowani odejdziemy. Szkoda naszego czasu, który jest bezcennym zasobem, luksusem.

­
Gdy rzucałem palenie, przez rok nie wiedziałem gdzie góra a gdzie dół. Poczucie braku było gigantyczne – a życie wydawało się strasznym miejscem, piekłem na ziemi. Kolejne dwa, trzy lata często doświadczałem myśli, że fajnie by było złapać parę buchów. Ano fajnie, ale zdychanie na pulmonologii tak mnie przerażało, że przepędzałem precz pragnienie papierosa. Myślę że proces pozbywania się nałogu palenia, był w miarę mocny po mniej więcej sześciu, siedmiu latach. Dopiero wtedy czułem, że nie muszę palić i nie przeszkadzało mi gdy ktoś obok palił. Myśli o papierosie doświadczałem, ale były one pozbawione negatywnych emocji. Rozbroiłem tę bombę w sobie.

Zmiana siebie tylko dla ludzi wybitnych

Sześć, siedem lat… a np. nawyk agresywnego zachowania u Twej kobiety, był powtarzany znacznie częściej. Czy Twój partner albo partnerka, mają na tyle determinacji by wytrzymać kilka lat? Wątpię. Prawdziwa zmiana charakteru to coś, za co biorą się nieliczni, albo też ludzie, którym dana cecha wyrządziła wielką krzywdę w życiu i są tego w ogóle świadomi. Większość nie jest – np. przestępcy których impulsywność zaprowadziła do więzienia, nadal uważają że mieli prawo zabić, bo ktoś na nich krzywo spojrzał. Kobiety które zdradzają, są przekonane że to wina męża, bo za mało zarabiał, za mało kochał itd.

­

Zmiana dla zdecydowanej większości ludzi jest zbyt trudna. I owszem, ktoś może nauczyć się języka, pójść na marketing (bo nie trzeba do tego inteligencji), czy polecieć na księżyc – ale zmiana siebie, to coś daleko trudniejszego. Najpierw trzeba uznać, że jakaś nasza cecha jest zła, co już przekracza możliwości 99% ludzkości. Gdy tak się stanie, pozostaje żmudna, wieloletnia praca, przy której wielu upada.

­
Właśnie dlatego uważam, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Nasz czas jest zbyt cenny, na bezmyślne powtarzanie błędów.

­

­

http://newsy.braciasamcy.pl/   nowy portal dla nas.

www.braciasamcy.pl  zapraszam na moje forum. Paniom wstęp wzbroniony!

——————–

Setki moich felietonów KLIK

Zapraszam do kupna moich e książek „Kobietopedia” KLIK, Stosunkowo dobry”, oraz „Wyprawa po samcze runo” w E wersji, KLIK.  Bardzo jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy poczuwają się do dbania o cały ten interes i go finansują KLIK, także poprzez PayPal, mój meil to coztymikobietami@onet.pl

37 thoughts on “Nie wchodzę dwa razy do tej samej rzeki

  1. Czy wy naprawdę uważacie, że wnosicie COKOLWIEK do CZEGOKOLWIEK? Nie ma prawd absolutnych, ani pozytywnych wartości. Jest sex, przemoc i śmierć. Życie to wojna, każdy walczy o siebie i swój punkt widzenia. To wszystko EGO. EGO jest niezniszczalne.
    „What feeds the human question – THEY NEED TO HATE” To wszystko duma i NIC Z TYM NIE ZROBICIE!!! Pozdrawiam.

  2. Wśród mężczyzn też jest dużo miernot mentalnych, które niby mają jakieś tam prześwity świadomości, jakieś refleksje, ale kończy się to najczęściej na zrzędzeniu.

    1. Owszem bo tylko kobiecie należy się prawo do zrzędzenia. Mężczyzna ma działać i siedzieć cicho. Użyteczny robot do spraw trudnych i trudniejszych, wyimaginowanych tyż! Baba chora na schizozfrenie, intelektualne dno, które próbuje pouczać i oceniać wszystkich poza sobą, acz sama nie reprezentuje nic więcej niż wyrośniętej gimnazjalistki.

    1. Jak dla mnie to ekstremalny bełkot new age, jak komuś brakuje rozumu to brnie w to bezkrytycznie, bez jakiejkolwiek selekcji, akceptuje największe nawet absurdy, a w konsekwencji kreuje nieprawdziwe i niestrawne mentalnie szambo.
      ……………………………………………………………………..
      Ja idę własną ścieżką, syntezy emocji i chłodnej dedukcji, dostrzegam „znaki” w postaci zjawisk „psi”, analizuję fakty, i tworzę własne, skromne, niczego nie absolutyzujące, ich wytłumaczenie. I tą drogą się rozwijam.

  3. Kwestie techniczne.
    Od jakiegoś czasu samczeruno.pl stało się prawie krańcowo nieprzyjazne dla użytkowników przeglądarki chrome (przynajmniej tak jest w moim przypadku).
    Po każdorazowym wejściu na samcze jest blokada kompa przez kilkadziesiąt sekund.
    Są strony krańcowo nieprzyjazne, które wręcz blokują kompa i konieczny jest restart.

  4. Witam! Odniosę się do tego, co piszesz na ecoego. Zły wpływ Kościoła czy religii na psychikę człowieka? Być może, ale to się tyczy tylko bardzo wrażliwych i inteligentnych ludzi. Większość ludzi nie cechuje się takową wrażliwością i inteligencją, „przesypia” życie, nie interesuje się tym wcale i umiera nieświadoma. Czasem to i lepiej dla nich, bo nie mają rozkminek. Czasem może lepiej być nieświadomym. Tak więc wrażliwcom religia szkodzi, ale całej reszcie, nawet tym chodzącym do kościoła, jest obojętna . Chodzą do kościoła na rewię mody (kobiety) lub popatrzeć na kobiety (mężczyźni). Jedni i drudzy wyłączają się przy tym, więc nic im na psychikę nie działa. I tak myślą o czym innym. Tylko wrażliwcy obrywają. A ludzie chodzą do kościoła, tak jak chodzą do klopa, bo taka potrzeba. Polacy nie zrezygnują z kościoła, jak i nie zrezygnują ze srania. Zaczynam coraz bardziej widzieć sens tego, co robią dziś narodowcy (Marian Kowalski), nawet za cenę wspierania kościoła, ale oczywiście nie całego kościoła. Jakąś ofiarę trzeba ponieść. Chodzi o dobro Polski. Wszystko na tym świecie opiera się na kompromisach, niestety czy stety. Pozdrawiam

    1. Witam,

      Niestety, nie mogę się z Tobą zgodzić w kwestii programowania. Spójrz na reklamy, wiemy że działają. Czy tylko na inteligentnych? Jasne że nie. I prostak i wrażliwiec dostanie obrazek i emocje mu towarzyszące. To co robi kościół, to w sumie reklama tylko znacznie dłużej trwająca. Skoro jeden klip w tv sprawia że ludzie kupują – a sprawia – to wyobraź sobie co robi z umysłem człowieka co najmniej kilkanaście lat takiej reklamy co tydzień, wzmacnianej akceptacją otoczenia i autorytetów.

      Dlatego wrażliwiec dostanie mocniej łomot, ale i prostak swoje dostanie, tylko znacznie mniej. Ale i to wystarczy, by mieć zepsutą jedną bądź więcej dziedzin życia.

      Jestem realistą, więc zdaję sobie sprawę że kler nie przestanie istnieć za mojego życia – nawet jeśli by islam nas opanował, to kilkaset lat te programy będą się przenosić, a islam z punktu widzenia negatywnych emocji, to praktycznie to samo, podobnie judaizm.

      Dlatego nie walczę z kościołem i nie zalecam tego, a jedynie nakłaniam do uświadomienia sobie tego co nam zrobił, oraz zachęcam do prób wypieprzenia tego wszystkiego z własnej głowy.

      Kowalski mądry facet, ale Wałęsa też był swego czasu fajny. System ma wielu swoich mieszaczy, a ja nie wiem który to który. Więc zalecam ostrożność i czujność.

      Pozdrawiam.

      1. na moje oko im glupszy tym bardziej na niego dziala ale on(a) tym bardziej to wypiera, racjonalizuje lub redukuje DP (nie mylic z podwojna penetracja .-)
        wrazliwy inteligent ma szanse zorientowac sie, ze ktos rozwierca mu bezowe sloneczko. chamek z kluczem do Merola na grubym palcu jest przekonany, ze decyzja o zakupie badziewia byla jego no i, ze np. w ogole jest cos winien bankowi (twoja wina, twoja wina, twoja bardzo wielka wina). Marek ma tu racje. no coz. nie ma co miec pretesji do Zatroskanego. moze wlasnie eksploduja w jego glowie sieci neuronalne jak domki z kart a brejn sie broni bo inaczej mozna zfixowac. oswiecenie jest dla niewielu ale slodki smak prawdy jest wart wszelkich wyrzeczen. tak czy owak.

        1. Knur, jeśli rozumujesz skapowanie się, że jest programowanie ludzi jako oświecenie, to ja się z Tobą zgadzam, to podobnie rozumujemy, a teraz różnica: programowanie nie jest ani złe, ani dobre. Zaskoczony? Ja nie bronię Kościoła, który też nie jest zły ani dobry. Nie bronie również zachowań kobiet, które tez nie są złe ani dobre. One po prostu są. Jeśli tak rozumujesz prawdę, to jesteśmy w jednym klubie. Co to znaczy DP? Deutsche Post? :)

      2. Dzięki za odpowiedź. Wydaje mi się jednak, że nie jest możliwe całkowite nieuleganie sugestiom ani całkiem wypieprzenie czegoś z głowy. Dopiero pogodzenie się z tym stanem rzeczy daje obojętność czy spokój, czy też wyzwolenie, jak to woli.

    1. Przeczytajcie niżej rozmowe Michała z Cho Kkie, jej poplecznicami Alicją i Katri.

      Zobaczcie jaki sposób rozmowy kobieta przyjmuje gdy się z nią nie zgadzasz, gdy rozmawiasz z nią rzeczowo, po męsku. Ona tylko sie mądruje i ocenia, próbuje dopiec. Zero merytoryki, potem współczucie, żal, wyzwiska. I to panie nauczycielki itd. Nie ma nic w tych kobietach pokory, świadomości, zrozumienia. Jest tylko odpieranie ataku, bo sie poczuły atakowane. Według nich problemu w nich NIGDY NIE MA! A jak sie czują atakowane, to odpyuskują zawsze najgorszym tonem.

      To jest rozmowa ktora zaczyna sie od „Co to za przeproszeniem jest za gowno? Kolejna propaganda mająca na celu podzielić kobietę i mężczyznę?. Nikt tu na nikim nie żeruje, to jest korzyść!. Jak kobieta moze byc tzn „wampirem energetycznym” ? Jak dla mnie to wytłumaczenie braku umiejętności hamowania na nad „energia seksualna” czyli POPENDEM!!! . Facet zamiast przekazywać to energię wyżej do np czakra serca lub szysznki próbuje szukać winy w innych, to sie nazywa EGO. Trzeba byc naprawde bezczelnym zeby mówić takie słowa. Widac ze ten „mężczyzna” traktuje kobiety przedmiotowo i uważa je za gorsze lub niższe od siebie, dlatego nigdy nie nie rozwinie, to stawia mury miedzy obiema plciami a ludzie to nie płec, to czyste dusze! ”

      Polecam by zrozumiec. Marek tez by mogl przytoczyc w jakims artykule kolejnym ten sposob rozmowy kobiet i wyjasnic jakie mechanizmy i manipulacje w niech stosują. Albo na forum wrzucic!

        1. Tą z youtubowego linka który przytoczył Bolo. Tam w komentarzach niżej jest ta rozmowa. Zacytowałem początek rozmowy „Co to za przeproszeniem jest za gowno”

    2. Obejrzyjcie to
      https://www.youtube.com/watch?v=qIODB0pCyJQ

      Tytuł: „Misja kobiety”. Jest też druga część (łatwo znaleźć) „Misja mężczyzny”.

      Przesłanie pierwszego filmu mówiąc w skrócie –

      Mężczyzna to porządek, kobieta chaos.

      Kobieta powinna całe życie być pod „zarządem” mężczyzny, w dzieciństwie i młodości – ojca lub brata, w dorosłym życiu męża.

      I jeszcze szybka anegdota:

      „Kim jesteście ?
      Kobietami !
      Czego chcecie ?
      Nie wiemy !
      Kiedy chcecie ?
      Natychmiast !”

      1. Wszystko fajnie, tyle że kobiety dziś chcą być niezależne i w ogóle sie nie podporządkowują. Same z siebie nigdy. Czasem dla interesu, ale tylko dopóki tego interesu nie zdobędą. Dobrze wiem ze jakby kobieta słuchała to mógłbym mieć o wiele lepsze związki, ale kobieta nie słucha i woli zepsuć sama, a potem zwalić winę na mnie że… to jej nie słuchałem, więc byłem egoistą, gburem, a w ogóle to jej nie kochałem. Czyli rzuci mnie i opisze siebie kolejny raz jako tą dobrą, co tak kochała, tylko ja nie. I dogadaj się z babą, mimo że postępuje gorzej, destrukcyjnie. Jedyne co daje to roszczenia, a zwrot minimalny.

        1. ” Gdy mężczyzna już rozumie, jak został nabrany przez społeczeństwo co do natury kobiet, mamy dwie możliwe reakcje. Pierwsza to złość, gniew, czasami nienawiść. Jest to prymitywna reakcja małego dziecka, które drze na strzepy misia, bo się nie spodobał. Wielu mężczyzn żyje, pielęgnując i czcząc swoje obrażenie się na kobiety, uważając ten stan ducha za wybitne osiągnięcie. Niestety, to nie osiągnięcie a regres, cofnięcie się w rozwoju. Rozumiem tych ludzi, ale na tym poziomie są to dla mnie gówniarze. Nie wyzwolili się z systemu, a wpadli z jednej szufladki (kobieta jako anioł, który się nie wypróżnia i pachnie fiołkami), do drugiej (kobieta demon, wróg śmiertelny który tylko czyha na pieniądze i spermę). Oba te stanowiska łączy strach wobec kobiety, oraz pragnienie jej fizjologicznej eksploracji. ” Marecki fragment z artu Wiara w Św. Mikołaja

          ps. jeśli kolejny raz ” przyklei się ” do ciebie kobieta chcąca być niezależną to po prostu puść ją wolno a najlepiej spraw by sama chciała się puścić, opuścić,rozpuścić…

          zamiast rozkminiać co kobitom siedzi w głowie, śledzić i przeżywać ich przepychanki słowne w internetach, lepiej zainwestować w siebie- czas, energię i rozwój i co tam jeszcze sobie wymyślisz.

          zastanów się czego TY chcesz ?, być ekspertem od babskiej psyche czy stworzyć stabilny związek z ogarniętą niewiastą .

          powymądrzałam się za co serdecznie przepraszam,
          ja kobieta w fazie samowolnej reformy , transformacji czy jakoś tak ( od jutra nie noszę bojówek ;DD tak mi dopomóż najwyższy )

          nie lubię przychodzić z gołymi rękami, pozwolę sobie dorzucić do ” wspólnej michy ” cosik głównie dla kobiet ( dostałam wczoraj letkiego przebłysku czytając Energetyczne różnice między m. a k. )

          http://michalxl600.blogspot.co.uk/2014/12/energetyczne-roznice-miedzy-mezczyzna-i.html?showComment=1421052793142#c7332331914686263765

  5. Stefan piardnął już na pierwszej randce (nie wyglądał jakby uszło z niego powietrze, o nie ! wydymał się jak, jak ? jak orangutan), naturalnym sposobem obycia oraz nieskrepowaną otwartością zdobył w lot moje czułe, szczelnie domknięte serce.

    ” a jąkała w kącie stoi, dupę ściska bo się boi,
    chciałby sobie puścić bąka, lecz w pierdzeniu też się jąka (…) ”

    sam Wielki Aleksander Fredro w filozoficznym poemacie „O Pierdzeniu ” oddaje hołd naturze :)

    ” Pierdzą panny, dobrodzieje,
    księża, szlachta i złodzieje,
    nawet papież chociaż miernie,
    tez kadzidłem sobie pierdnie.

    Krasawice w wieku kwiecie,
    pierdzą cicho jak na flecie,
    a poważne w wieku damy
    wypierdują całe gamy.

    Jednym słowem w całym świecie,
    kogo bzdzina w dupie gniecie,
    wszyscy niech se pierdzą chętnie,
    cicho, smutno lub namiętnie. ”

    koniec i kropka

  6. bardzo ciekawa obserwacja Bracia. wspominalem kiedys, ze mialem malzonke, byla bezplodna, okradla mnie w sadzie rodzinnym (mam wargi sromowe wiec kradne). to bylo w 90′. bylem ladnych pare lat temu na imprezie gdzie pani domu – jak sie okazalo – zna moja EX. teraz cytat: „jest tak pooperowana, ze bys jej nie poznal” koniec cytatu. ladna babka pod 40′ pooperowana… panie stosujace strategie wampira w pewnym momencie biora caly syf na klate (okay – rodzynki, drazniatka .-) jaki wyprodukowaly. spontanicznie przychodzi mi do glowy pusty strzal w kuszy, ktory niszczy kompozytowy magazyn energii i setki Euro w blocie. no wasnie ku*wa one nic nie pojmuja. sa kachanymi malpkami, pielegniarkami, fiutoterapeutkami, kochankami ale nic nie pojmuja. no i klania sie Chrystus….

    1. Abstrahując od tego, czy to prawdziwa historia (prawdopodobnie jak większość zmyślony tekst), kobieta po rozwodzie kwiczy tylko wtedy, gdy jednak nie załapie się na kolejnego mężczyznę (czyt. frajera), który ją weźmie z dzieckiem.
      Każda rozwódka nosi w sobie stygmę, jest porąbana i ma już na to papier – i nawet jeśli uciekła od alkoholika i przemocowca, jest to tożsame bo po cholerę się z nim wiązała.

      Zauważ, że te, które po rozwodzie złapały następną gałąź, siedzą cicho.

      1. A tutaj jeszcze mamy problem z pogodzeniem się, że córka polubiła tę jego nową „sukę” :) To naprawdę musi boleć podwójnie. Takie zero, a znalazł sobie fajną babkę, którą jeszcze ich córka polubiła. :)
        Moja jakże skromna wiedza na temat kobiet pozwala mi podejrzewać dwie rzeczy:
        a. tekst całkowicie zmyślony
        b. babka napisała go pod wpływem emocji, kiedy być może wieczorem ryczała do poduszki.
        Czuję, że już po kilku dniach będzie żałowała, że pod wpływem chwili słabości zrobiła z siebie „idiotkę”. :)

        1. Też podejrzewam, że to fikcja literacka. Aczkolwiek słyszałem o pani która żałowała rozwodu.
          Ta pisze o wpływie jej mamusi na decyzję o rozwodzie. Jak mówi kawał: wina jest po dwóch stronach: żony i teściowej.
          Myślę, że jeśli tekst byłby prawdą to decyzję o rozwodzie podjęła ponieważ nudziło się jej a mąż nie okazał się księciem z bajki. Facet jak wynika z tego co opisała, lubił spokojne domowe życie. Do tego zapierdalał w pracy. A ona pozbawiona emocji stwarzała je sobie sama. On chciał w domu normalnie żyć, odpocząć, pobyć z rodziną. A pani nudziło się. Taki dobry facet to przecież nuda. Nie taki miał być książe z bajki, za mało atrakcji, świat nie kręcił się wokół niej. Inny wzorzec faceta miała zakodowany w główce. Przejrzała na oczy wtedy gdy zobaczyła, że inna go doceniła, że dziecko lubi jego nową kobietę. Może skapnęła się że jej oczekiwania to fikcja. W sumie to dobrze, że chłop pozbierał się a ta niby dojrzała swoje błędy.

    2. Jak dla mnie to 99% pisał facet – takiego głębokiego spojrzenia w siebie, nie widziałem jeszcze u żadnej kobiety. No ale wszystkich na świecie nie poznałem, więc może to i prawda, chociaż w to wątpię.

      Ja po sobie wiem, ile kosztowało mnie przyznanie się przed samym sobą, że wiele przykrych sytuacji w życiu prowokowałem swoim nadmiernym poczuciem ważności, impulsywnością i fałszywą dumą. To naprawdę nic miłego odkryć, że wiele sytuacji było z mojej winy. Nagłe uświadomienie sobie że nie jest się ofiarą, jest straszne. No ale ja mam do takich rzeczy gigantyczny napęd i motywację, odepchnąłem świat zewnętrzny by skupić się na wewnętrznym – po prostu bardzo mi zależy. Kobieta będąca w matrixie, z dzieckiem, po rozwodzie – jest tak wypełniona emocjami, że wątpię by znalazła czas i siłę w ogóle do takich refleksji. Żeby dojrzeć takie niuanse we własnym życiu, trzeba być wyciszonym, mieć dużo czasu i samotności, trzeba mocno cierpieć by chcieć znaleźć prawdę, oraz mieć jakąś tam wiedzę o psychice, podświadomości itd. Rozżalona szczęściem upodlonego exa mamuśka, takich motywatorów nie ma.

  7. Cóż Mariuszu. Nie wiem skąd czerpiesz wiedze o kobietach ale jest spójna z moimi obserwacjami. A powiedz że kobiety to narcyzki, nieomylne, zawsze niewinne, małe dzieci do tego, to cie zjedzą. Niestety tak postępują i nawet nie widzą że to robią, a nawet nie umieją nazwać swoich konkretnych zachowań. Zerowa swiadomosc, refleksja. Czego wiec mozna oczekiwac od kobiety dzisiaj? Bycia , seksu i korzystania z naszego dobra. Niczego więcej.

    1. Tak jeszcze a propos kobiet i ich braku wszelkiej samokrytyki i samorefleksji. Zobaczcie do czego doprowadziło rządzenie kobiety w Niemczech. Kto poszuka ten znajdzie w necie dokładne dane na temat tego co się wyrabia obecnie w Niemczech, a czego nie dowiecie się ani z polskiej TV ani z niemieckiej. Ten kraj jest na skraju wojny domowej. Zobaczcie, że im bardziej pogarsza się sytuacja u naszych sąsiadów, tym bardziej tamta pani udaje, że nic złego się nie dzieje, a wręcz każe ukrywać i wyciszać wszelkie sygnały o tym co wyrabiają biedni imigranci z Bliskiego Wschodu. Do tej idiotki, bo inaczej nie można tego określić, NIC !!! nie dociera. Podejrzewam, że nawet jeśli biedni imigranci wysadzili by w powietrze w biały dzień Bundestag, to ta pani i tak stwierdziła by, że to na pewno sprawka jakichś faszystów (pewnie z Polski), po to, aby mieć pretekst do pogromów biednych muzułmanów. Kobieta + lewacka ideologia = ratuj się kto może, bo Armaggedon się zbliża :) Jak zniszczyć Europę ? Wskrzesić Hitlera ? Nie, wystarczy postawić na czele jej najważniejszego kraju kobietę z lewackimi przekonaniami. To wystarczy.

      1. To ja się spytam jak kobiety które nie mają własnego zdania i mówią głosem mas, które propagują „kochanie wszystkich i wszystkiego”, mogą być prawicowcami? Dla mnie to tylko udawanie na potrzeby przypodobania się jakiemuś środowisku prawicowemu, próba pokazania że jest sie inną niż wszystkie (znowu) lub przypodobania się danemu facetowi.

  8. Najpierw trzeba uznać, że jakaś nasza cecha jest zła, co już przekracza możliwości 99% ludzkości.

    Ototo.Nie wiem czy czasem nie jest to w pewien sposob mechanizm obronny? Ludzie zachowują wtedy swoją godnosc i winią innych, oczekują zmian tylko od innych. Działają tylko jak takie nieświadome roboty.

    Ciezki kawałek chleba dzis byc naprawde inteligentnym i oświeconym, ale też kawałek chleba by się takim nie uważać jednocześnie!

  9. Tekst dobry ale czepię się, dlaczego szanowny Autorze piszesz w tytule wszystkie słowa z wielkiej litery? To nie język angielski a co młodsi czytelnicy mogą pomyśleć, że nasz ojczysty uległ modyfikacji i tak się teraz pisze. Trzymajmy się reguł, to optycznie razi.

      1. Racja, to rusycyzm ale tak zapamiętałem moją polonistkę trzy dekady temu. Nie ja jeden, jak sądze.

        @Marek, to jest jakiś anglosaski cms, dlatego tak Ci w tytule wyskakuje. No i te czasy komentarzy (przesunięcie o godzinę) w 12-to a nie 24-godzinnym formacie („am”, „pm”).

        Ok, to nie dotyczy meritum, czepiam się.

    1. Ja piszę normalnie, pierwsza litera duża – a jak zapiszę, zmienia wszystko na duże. Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje.

  10. Zmiana w przypadku kobiet ? Nikłe szanse. Z prostego powodu. Kobiety to zadufane w sobie Narcyze przekonane o swojej zajebistości. Brak im samokrytycyzmu i umiejętności do samorefleksji.

    A samorefleksja to pierwszy krok na drodze do zmiany na lepsze. Kobieta nie będzie traciła czasu na samorefleksję, przez co 99% tych osobniczek nigdy nie wykona żadnego ruchu, aby zmienić się na lepsze.

    Do zmiany może tylko dążyć człowiek, który dostrzega w sobie coś, co nie przynosi mu dobra, że tak powiem. Kobieta ma dostrzec w sobie coś negatywnego ? W swoim charakterze ?

    Większość kobiet myśli, że jest chodzącym ideałem, a jedyną zmianę jaką wykona, to zmiana faceta, który nie będzie jej o tym na każdym kroku zapewniał lub wytknie jej nawet taktownie jakieś negatywne rzeczy.

    Jedyna grupa, w której są szanse na zmianę to wyłącznie mężczyźni. I nie wszyscy, ale jednak. Mężczyzna w przeciwieństwie do kobiet, potrafi spędzać chwile samotnie, a taka samotność sprzyja rozmyślaniom nad samym sobą. A kiedy kobieta ma mieć taką okazję na samorefleksję, jak cały dzień jej się gęba nie zamyka ?

    Jeszcze nie słyszałem, ani osobiście nie poznałem jakiejś kobiety, która dokonała by w sobie jakiejś zmiany na lepsze, np. rzucając jakieś nałogi.

    Wręcz przeciwnie, znam kobiety, które nałogi niszczą, a one do głowy nie biorą. Gadki typu: „Mi się też coś od życia należy”, a cera zniszczona od fajek, żółte pazury itd.

    Mam w pracy taką koleżankę, panna 33 latka. Zęby zniszczone jak u 60latka, który całe życie piwo zębami otwierał. Na każdej przerwie jara szlugi. Z gęby wali jak z kapcia. :) I te jej teksty: „Jak kiedyś będę miała dużo kasy to sobie wszystkie zęby zrobię ha ha ha.

    Też uważam, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Kiedyś raz wszedłem i potem ponad dwa lata z długów wychodziłem, ale to już inna bajka :)

    Pozdrawiam.

Odpowiedz na „SzejkAnuluj pisanie odpowiedzi