Prawdziwy mężczyzna to etykietka, oznaczająca że ktoś jest wartościowy, cenny, jak to mówią młodzi – jest cool. Jeśli nie jesteś prawdziwym mężczyzną, to jesteś frajerem. Tą definicją nagradza się i karze, pieści i chłoszcze – może być bejsbolem, ale też rozkosznym dildo.
Dwa cudowne słowa
„Zrób czego pragnę, a dam Ci te dwa cudowne słowa, które wzbudzą w Tobie miłe uczucia bycia docenionym – które sprawią że zaczniesz machać ogonkiem. Ale nie zrób tego czego chcę, a zabiorę Ci te dwa słowa, sprawiając że poczujesz się bardzo źle.”
Dla przestępców prawdziwy facet to charakterniak, który nie okazuje emocji i kogoś już odpalił. Dla kobiet będzie to facet, który spełnia ich marzenia i zachcianki, nie pije i nie pali, nie ma kolegów, a dla dzieci zrobi wszystko. Dla kapłana jednej z setek religii będzie to ktoś dbający o swoją wiarę, nie skąpiący pieniędzy i czasu, oraz mający wiele dzieci, by dana religia rosła w siłę liczbą swych wyznawców.
Dla psychopaty czy zawodowej ofiary wyspecjalizowanej we wzbudzaniu współczucia, prawdziwy mężczyzna to ktoś, kto odda im pieniądze lub swój bezcenny czas w imię litości i dowartościowania się byciem „dobrym”. Ktoś nie dający się oskubać zawodowym wyłudzaczom, będzie zły i niedobry.
Śmiertelna etykietka
Ilu manipulatorów, tyle definicji prawdziwego mężczyzny. Nieszczęsny ten, kto uwierzył jakiejkolwiek etykietce, próbując się z nią utożsamić. Albo poważasz i szanujesz siebie, albo cudzy obrazek, nie ma innej możliwości.
Dla mnie prawdziwy mężczyzna to ktoś, kto rozumie że takie właśnie etykietki się tworzy i kreuje po to, by ludzie dążąc do nich nabijali kabzę tworzącym te definicje. To wielki rynek obejmujący ciuchy, perfumy, gadżety, samochody i wszystko na co Cię stać. Jeśli to rozumiem, to zdaję sobie sprawę że dążenie do jakiegoś sztucznego ideału, oznacza wyparcie się siebie.
Pragnienie bycia innym to zdrada siebie
Ludzie chcą być umięśnieni, mieć piękniejszą twarz, większego penisa w pogoni za obrobionym w photoshopie idolu – ale piękno to głównie wytwór obowiązującego wzorca w społeczeństwie. Są miejsca gdzie lubi się otyłe kobiety, a są takie gdzie w cenie są szczupłe. Jeśli uważam się za niepełnowartościowego, ponieważ nie przypominam wyglądem czy zachowaniem kogoś, kogo wypromowano na ideał, to wypieram się siebie jakim jestem – i w tej samej chwili staję niewolnikiem czyjegoś pomysłu, idei. Nie żyję dla siebie, ale podążam w kierunku celu który ktoś mi utworzył, kupuję u niego, wzoruję się na nim. To bardzo subtelna, ale jak najbardziej realna niewola. Ludzie uważający się za wolnych, w istocie są prawie zawsze niewolnikami – nie rządzi nimi pięść czy pięść nadzorcy, ale coś znacznie skuteczniejszego – poczucie przyjemności bądź jego brak, wynikający z opinii innych o nas.
Gdy ulegniemy tej niewoli, pojawia się konflikt wewnętrzny, stres – chcemy być inni, więc nienawidzimy swojego ciała, twarzy, głosu, gestykulacji. Nerwica wywołana wojną wewnętrzną jest tylko kwestią czasu, cierpienie egzystencjalne i otępienie także. Gdy będąc sam ze sobą nie akceptujesz siebie, doświadczasz mocnych, nieprzyjemnych emocji na samą myśl o swoich rzekomych brakach. Człowiek cierpiący staje się za sprawą pewnych hormonów otępiały – by zmniejszyć odczucie cierpienia. Ucieka i odgradza się od odczucia własnego ciała którego nienawidzi, a ciało bez uwagi i miłości staje się sztywne i napięte – jak kloc drewna. Gdy nie czujemy ciała, przesadzamy z jedzeniem i używkami, więc pojawiają się choroby. Ciało zawsze nas informuje, kiedy mamy przestać jeść, ale pragnąc poczucia przyjemności nauczyliśmy się ignorować te ciche odczucia – a później się zastanawiamy, dlaczego ciężko chorujemy.
Męskość nie daje sobą kierować
Prawdziwy facet to ktoś, kto rozumie te sprawy – i akceptuje siebie takim, jakim się urodził. Akceptuje swoją twarz, wzrost, mięśnie, budowę, głos, zęby, oczy, penisa, stopy. Inwestuje swoją energię i emocje w swoje ciało i swoje życie – a nie w cudze, marketingowe kreacje cwaniaczków co żerują na lękach ludzi. Przypakowani, modnie ubrani goście to najczęściej niewolnicy, ludzie idący po niewidzialnym sznurku mądrzejszego od siebie. Podobnie wszyscy ci, którzy nie z powodów medycznych czy estetycznych operują sobie ciała, by przypominać ulubionego aktora czy muzyka. Jest to poniżające i odrażające, chociaż ładnie wygląda – jak gówno w sreberku.
Taki człowiek jest kwintesencją męskości, jest wolny i wierny sobie, swemu ciału i cechom charakteru. Nie niszczy się w pogoni za cudzymi wizjami i pomysłami. I to jest dla mnie prawdziwa męskość – wolność od etykietek. Dopiero wtedy można smakować życie i się nim napawać. Bo co z pieniędzy i ładnych przedmiotów, jak człowiek wyparł się samego siebie? Co ci z jazdy ferrari z piękną dziewczyną, gdy czujesz się sam ze sobą źle? Gdy jest akceptacja siebie, pojawia się przyjemność z dosłownie wszystkiego. Gdy nie akceptujesz siebie, nawet ośmiorniczki na koszt podatnika nie dadzą Ci przyjemności.
http://newsy.braciasamcy.pl/ nowy portal dla nas.
www.braciasamcy.pl zapraszam na moje forum. Paniom wstęp wzbroniony!
——————–
Setki moich felietonów KLIK
Zapraszam do kupna moich e książek „Stosunkowo dobry”, oraz „Wyprawa po samcze runo” w E wersji, KLIK. Bardzo jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy poczuwają się do dbania o cały ten interes i go finansują KLIK, także poprzez PayPal, mój meil to coztymikobietami@onet.pl
Normally I’m against killing but this article slgeehtarud my ignorance.
Chodzę w rurkach, mam okulary na pół twarzy, włosy na żelu i nie znoszę gdy mi coś lekko przeszkadza, najchętniej opowiedziałbym o tym że rano musiałem stać w tramwaju do pracy mojej psiapsiółce na popołudniowej kawie na którą idąc zasłaniałem się staruszką przed łysymi spod trzepaka – oto ja prawdziwy mężczyzna XXI w. 😀
lubię to
Określenie prawdziwy mężczyzna zawsze kojarzyło mi się z określeniem „prawdziwy Polak”. Tak jak mówią narodowcy, nie jesteś z nami, to nie jesteś prawdziwym Polakiem :). Jeden idiota nawet swego czasu napisał pod jakąś piosenką Honoru: „kto nie zlajkuje nie jest patriotą”. 😀
„gówno w sreberku” – dobre .-)